Kategorie

Kopalnia Herman









Kopalnia Hermann jest jednym z ciekawszych obiektów na terenie Wałbrzycha. Znajduje się w górnej części ulicy Piłsudskiego tuż przed zjazdem na plac Tuwima łatwo ją zlokalizować przez zamurowany wylot sztolni 2 w murze oporowym, który znajduje się przy samej ulicy. Niewiele wiadomo na temat jej historii a już najmniej na temat zmian, które przechodziła w czasie burzliwych wojennych lat. Właśnie w czasie II wojny światowej zaczęto adaptacje i rozbudowę wyrobisk płytkiego poziomu +454 znajdującego około 20m pod powierzchnią ziemi na duży schron przeciwlotniczy. Wtedy to też zlikwidowano przedział klatkowy w szybie Hermann a rurę szybową od poziomu schronu aż do powierzchni ziemi zasypano, pozostawiając tylko świetlik wentylacyjny o średnicy około 1m z miedzy poziomem. Taka jego konstrukcja miała zapobiec wpadaniu gruzu do obiektu podczas ewentualnego nalotu. Dalszą część szybu oddzielono od schronu betonowa płytą z niewielką stalową klapą, najprawdopodobniej w szybie pozostawiono też czynny przedział drabinowy.




Planowano wydrążenie 5ciu sztolni, na których miała się opierać siatka schronu. Niestety niewiadomo czy to z braku czasu czy też środków inwestycji nie udało się dokończyć. Ostatecznie powstały tylko 3 lub 4 wyrobiska, tej ostatniej sztolni nie jestem pewien, chodzi tu mianowicie o sztolnie zaznaczona na planie jako 5. Moje wątpliwości wynikają z faktu, że w archiwalnej dokumentacji sztolnia zaznaczona jest jako wykonana natomiast w praktyce korytarz biegnący w jej kierunku kończy się ceglaną ścianą, którą ktoś przebił a z drugiej strony znajdują się zwały skał. Możliwe że sztolnia była zbyt niestabilna i postanowiono ją podłożyć urobkiem albo po prostu na planie jest błąd. Inna nieścisłość dotyczy sztolni 3 która miała pierwotnie 2 wyloty w bardzo niewielkiej odległości, jeden na wprost głównego chodnika schronu i drugi obok po odcinku korytarza z załamaniem. Otóż pierwszy wylot na wprost służył podczas budowy do szybkiego usuwania urobku, po jej zakończeniu usunięto go i pozostał tylko drugi. Przy budowie schronów często stosuje się takie rozwiązania, ponieważ korytarz z zakrętami lepiej tłumi falę uderzeniową.

 


Obecnie możliwe wejście do obiektu prowadzi przez sztolnie 1 jest to właściwe upadowa o długości kilkudziesięciu metrów, początkowy odcinek korytarza jest w znacznej części wypełniony gruzem i miałem węglowym. Po drodze mijamy śluzę gazoszczelną i po odcinku stromej pochylni znajdujemy się już w jednym z głównych korytarzy schronu. Następnie skręcamy w lewo gdzie po kilkunastu metrach dochodzimy do rozgałęzienia korytarzy, chodnik w prawo prowadzi do sztolni 2 która jest obecnie zamurowana więc teraz kierujemy się w prawo. Posuwając się korytarzem do przodu po jego lewej stronie widzimy charakterystyczne koryto a na ścianie ponad nim pozostałości po instalacji wodnej, najprawdopodobniej był to rodzaj umywalni. Dalej po lewej znajduje się dziwne pomieszczenie, jest otynkowane i pomalowane białą farbą a na ścianach znajdują się ślady jakby po pryczach, możliwe że ta część została przewidziana na podziemny szpital. Następny w kolejności mijamy objazd szybu, w którym sądząc po pozostałościach mieściła się niewielka rozdzielnia prądu, zaraz obok trafiamy na szyb, widać że to miejsce nie jest w zbyt dobrym stanie technicznym. Na ścianach widać duże pęknięcia, zmęczenie materiału, rzuca się w oczy że gniazdo szybu zaczyna się osuwać w dół, ale jest to na szczęście bardzo spokojny proces więc nie mamy się czego obawiać. Takie zniekształcenie rury szybowej zostało prawdopodobnie spowodowane rabunkową eksploatacja pokładów węgla z filara ochronnego szybu, albo po prostu jest to konsekwencja sędziwego wieku budowli. Pod klapą znajduje się odcinek szybu głębokości około 50m dalej drogę przegradza najprawdopodobniej kolejny żelbetonowy korek, co ciekawsze około 14m poniżej poziomu schronu znajduje się niższy poziom, niestety w chwili obecnej z powodu niebezpiecznie niskiego poziomu tlenu w wyrobisku nie jesteśmy w stanie tam dotrzeć. Dalej po lewej mijamy kolejno 3 chodniki każdy długości około 30m miały się one połączyć z planowaną sztolnią 4. Następna jest śluza gazowa a za nią znajdują się toalety. Po prawej stronie za zakrętem dochodzimy do zawalonego wylotu sztolni 3.

W całym obiekcie znaleźć można ślady instalacji elektrycznej marki Siemens, bardzo prawdopodobne że te podziemia wykorzystywała jakiś czas polska obrona cywilna są też wzmianki że po wojnie działał szyb Herman w ramach jednej z Wałbrzyskich kopalń, jednak po inwentaryzacji wyrobisk wydaje się to mało prawdopodobne. Tak czy inaczej podziemia Hermana kryją w sobie jeszcze wiele tajemnic, które będziemy się starać z czasem wyjaśnić.

 

Aust

Materiał pochodzi z zaprzyjaźnionego serwisu Dolnośląski Klub Tropicieli Tajemnic

Galeria zdjęć Kopalni Herman