Kategorie

Podsumowanie XXVI Międzynarodowego Zlotu Miłośników Eksploracji Zagłębie 2009.









Spotkania poszukiwaczy mają wieloletnią tradycję. Rok w rok wiosna koniecznie musiała przynieść nowe miejsca spotkania, w którym meldowała się grupa miłośników eksploracji. Podobnie miało być w tym roku gdy nagle jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość, że złożone rok wcześniej (jak to nasz kolega zwykł przedstawiać) przez przedstawiciela pewnej upadającej już redakcji deklaracje nie mają pokrycia. Ta tajemnica przez wspomniane panie o zbanowaniu nie komercyjnego zlotu była trzymana do ostatniej chwili. Trzeba było szybko działać, aby zdążyć zorganizować imprezę na kilkaset osób w kilka tygodni.
Poszły w ruch telefony, maile i samochody. Dzień w dzień prowadzone były spotkania i rozmowy, których finałem był XXVI Międzynarodowy Zlot Miłośników Eksploracji Zagłębie 2009.



Zlot jak każdy poprzedni rozpoczął się już dnia ZERO. Wówczas to zjeżdżają z Polski pierwsi poszukiwacze. Rozpoczyna się nieformalne spotkanie przy ognisku i spokojne rozmowy na temat najbliższych planów badań terenowych. Ponieważ dla grupy związanej z Portalem Poszukiwania.pl i Polskim Towarzystwem Badań Historycznych w Będzinie tegoroczny sezon rozpoczął się już na początku stycznia tematów do dyskusji było co niemiara.

Pogoda kocha prawdziwych poszukiwaczy, czego wyraz dała również podczas zlotu w Siewierzu. Pierwszego dnia słoneczko przyświecało od samego rana i dzięki temu mogliśmy uruchomić zlotowe biuro przed budynkiem recepcji. Do godziny 12.00 oczekiwaliśmy na zlotowiczów, którzy po darmowej rejestracji i obdarowaniu darmowymi gadżetami (koszulki, kubki, naszywki zlotowe, naszywki Portalu Poszukiwania.pl, gazeta zlotowa, materiały promujące teren Powiatu Będzińskiego, testery do impregnacji odzieży, długopisy i notesy Powiatu Będzińskiego) zaczęli zajmować miejsca w autokarach. Dwa autokary zostały wypełnione, a rządne wrażeń twarze poszukiwaczy oglądały Zagłębie przez szybę autokaru. Pierwszym celem zlotowiczów był Zamek Biskupii w Siewierzu. Pomimo zapowiedzi ,,prawej ręki’’ władz Siewierza, że obcych nie chcemy u siebie a 5 tys. mieszkańców nam zupełnie wystarczy to byliśmy pierwszą zorganizowaną grupą, która w dniu jego oficjalnego otwarcia przestąpiła „suchą stopą” zrekonstruowany most zwodzony. Na zamku zostaliśmy ciepło przyjęci przez znakomitego znawcę problematyki zamkowej Artura Roka, który poprowadził uczestników przez historię obiektu. Kolejnym punktem wycieczki była Dąbrowa Górnicza. Miasto, które postrzegane jest jako przemysłowy moloch, mający bardzo krótką historię. Do zmiany takie wizerunku miasta czynnie przyczynił się podczas zlotu Arkadiusz Rybak, będący Dyrektorem Muzeum Miejskiego Sztygarka. Dzięki jego zaangażowaniu mogliśmy 1 maja obejrzeć wystawy muzealne, gdzie zlotowicze mogli obejrzeć część Skarbu Hutnika czyli 1066 srebrnych denarów Władysława II Wygnańca i Bolesława Kędzierzawego z XII wieku odkrytych na stanowisku archeologicznym w Dąbrowie Górniczej – Łośniu. Dodatkową atrakcją niedostępna dla przeciętnego turysty była okazja zwiedzenia górniczej sztolni ćwiczebnej znajdującej się przy muzeum.

Powrót po dniu pełnym wrażeń, obiad w restauracji na terenie ośrodka, chwila oddechu, a tu już zaczyna się ognisko i koncert zespołu Kompilacja. Po koncercie czas na pieczenie kiełbasy, która w ilości ponad 70 kg została przyniesiona dla zlotowiczów. Do tego musztardy, ketchupy, chleby – jednym słowem typowa ogniskowa zabawa i oczywiście rozmowy prawie do białego rana.

Poranek zaczął się podobnie jak dzień poprzedni. Piękne słońce, dopełnienie formalności dla spóźnialskich z dnia poprzedniego i znów myśl czy nie sprowadzić trzeciego autokaru. Jednak zlotowicze przyszli z pomocą oferując przejazd swoimi pojazdami. Kawalkada autokarów, terenówek i aut osobowych znów wyruszyła w trasę. Tym razem droga wiodła do miasta Będzin, na zamek królewski.
Piękny obiekt, stanowiący symbol Będzina, utożsamiany najczęściej z regionem i zamkami w Polsce. Zbliżając się do niego od strony Czeladzi dało się słyszeć w autokarze głosy zachwytu nad jego pięknem, położeniem i wyeksponowaniem. Niestety pomimo piękna zamku, jak i piękna zabytków ziemi będzińskiej spotkaliśmy się z zupełnym niezrozumieniem i przyjęciem zgoła odmiennym niż w Dąbrowie Górniczej. Nikt nie czekał na zlotowiczów, aby ich oprowadzić i pokazać, co pięknego znajduje się w okolicy, nikt nie wyszedł przywitać i powiedzieć kilka słów o historii tej ziemi. Najwidoczniej dyrekcja muzeum w Będzinie miała w tym czasie ważniejsze sprawy na głowie niż stokilkadziesiąt osób, które przyjechały z całego kraju.

Na szczęście wśród organizatorów nie zabrakło fascynatów i miłośników będzińskiego zamku, którzy z zapałem przystąpili do oprowadzania wycieczek i dzielenia się swoją wiedzą. Śmiało można powiedzieć, że tylko dzięki garstce osób zupełnie niezwiązanych z będzińskim muzeum uczestnicy zlotu poznali historie zamku, jak i regionu, a materiały ofiarowane przez Starostę Będzińskiego wzbogaciły te opowieści.
Natomiast kolejny raz dało się zauważyć podejście do tematu osób kochających swoje zainteresowania, pasje. Gotowych poświęcić swój wolny czas na to, aby pokazać, co potrafią zrobić dla dobra historii. Grzegorz Onyszko, członek Fundacji Brama Cukermana, oprowadził zlotowiczów po dawnym żydowskim Domu Modlitw, w którym zachowały się polichromie nawiązujące do motywów charakterystycznych dla religii judaistycznej.
Ostatnim etapem drugiego dnia zlotu były zamki w Bobolicach i Mirowie gdzie zgodził się nas przyjąć obecny współwłaściciel obiektów Pan Dariusz Lasecki.  Zamki te dobrze znane uczestnikom Jurajskich Zlotów jako ruiny pozostające przez wiele lat bez opieki zmieniły swoje oblicze. Największe wrażenie wywarł widok zamku w Bobolicach, który niczym feniks powstał z popiołów, a raczej z ruin. Dyskusja na temat odbudowy, perypetii, przez które przechodzili i przechodzą bracia Laseccy z urzędem konserwatorskim pobudziły do dyskusji cichą część zwiedzających a jeszcze fakt wycofania się z obiecanych wykładów przez Urząd Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków podziałał jak woda na młyn. Gdyby nie stanowcza interwencja organizatorów to nie wiadomo, o której godzinie wrócilibyśmy do ośrodka, a przecież przed nami stał jeszcze jeden zamek. Otwarty podobnie jak Bobolice wyłącznie dla uczestników zlotów zamek w Mirowie odsłonił swoje tajemnice ukryte przed innymi wysokim płotem.

Powrót do ośrodka w Siewierzu przebiegał w milczeniu. Zaduma nad nowymi miejscami lub raczej zmęczenie dały się we znaki. Za to na miejscu ponownie atak na restauracje i organizowane ognisko. I znów kiełbasa w ilościach dowolnych wraz z całym zapleczem. Oczywiście jak przystało na ognisko pożegnalne trwało ono do samego rano.

Niedzielny ranek powitał wszystkich z wykrywaczami w rękach. Wydawać by się mogło, że część zlotowiczów spała z wykrywaczami aby nie przegapić najważniejszego wydarzenia w życiu każdego eksploratora – Mistrzostw Polski w Eksploracji. W szranki stanęło dziesiątki uczestników, każdy wyposażony w „saperkę” przygotowaną przez organizatorów czyli wielofunkcyjny widelec zlotowy. Działo się naprawdę wiele, ścisk olbrzymi, linia wysokiego napięcia, a jednak dało radę przeprowadzić zawody. Do finału awansowało trzech najlepszych. Każdy prezentował inną technikę, każdy działał na innym sprzęcie. Gwizdek lub raczej okrzyk głównego sędziego zatrzymał zawodników. Szybkie podliczenie trafień i można ogłaszać zwycięzcę. Mistrzostwo Polski w Eksploracji roku 2009 przypadło w udziale Arturowi Troncik znanemu w środowisku jako Saper.

Ocena XXVI Międzynarodowego Zlotu Miłośników Eksploracji powinna zostać wydana przez jego uczestników. Ze strony organizatora mogę śmiało powiedzieć, że pomimo jednego incydentu cała impreza była udana zarówno pod kątem organizacji, jak i zaangażowania uczestników. Pokazaliśmy kolejny raz, że można zorganizować dobry zlot dla pasjonatów za darmo, zasypując uczestników atrakcyjnymi darmowymi gadżetami stanowiącymi pamiątki na wiele lat. Wszystko to było możliwe dzięki zaangażowaniu się firm i ludzi dobrej woli w organizację tej imprezy.

Chciałbym podziękować sponsorom: Starostwu Będzińskiemu, Master Pharm Polska, poseł Siekierski, Rutus, Mafkomp, Naszywki.com, Mysław, Swiatpaneli.com, Zajazd Leśny, Inne Oblicza Historii, Nanobiz.pl.

Specjalne podziękowania należą się osobom i instytucją, które zaangażowały się w organizację: Arkadiusz Rybak – Muzeum Miejskie Sztygarka, Adam Lazar – Starosta Będziński, Czesław Siekierski – Eurodeputowany, Grzegorz Onyszko - Fundacja Brama Cukermana, Dariusz Lasecki – Zamek Bobolice i zamek Mirów, Artur Rok – historyk Siewierz, zamek w Siewierzu.

Przy organizacji niezastąpieni okazali się jak zawsze: Basia, Weteryna, Liściu, DJ Mario, Muzzy.

Wypracowane przez ostatnie lata kierunki organizacji pozwalają spokojnie patrzeć na przyszłość Międzynarodowych Zlotow Miłośników Eksploracji. Już teraz są prowadzone rozmowy na temat organizacji kolejnych XXVII MZME w … - niech to pozostanie jeszcze tajemnica.

Zapraszam do zlotowej galerii

 

kruku