Podsumowanie zlotu Dąbrowa Górnicza 2003
Jesienny XVIII Międzynarodowy Zlot Miłośników Eksploracji odbył się nie jak planowano wcześniej w Poznaniu, ale awaryjnie na terenie Zagłębia Dąbrowskiego w Dąbrowie Górniczej. Jak się okazało podczas imprezy również na tak dziwnych terenach zdarzają się miejsca, które warto odwiedzić i poznać. W miejscu wytypowanym na bazę zlotu stawiło się w sumie ponad 50 osób. Uczestnicy zlotu zatrzymali się nad niewielkim aczkolwiek uroczym zbiornikiem wodnym i korzystali z gościny ośrodków wypoczynkowych zlokalizowanych przy nim.
Przyjeżdżający zlotowicze witani byli przez Landminera oraz Anie, u których można było zaopatrzyć się w identyfikatory oraz urocze zlotowe plakietki. Dzięki redakcji Odkrywcy uczestnicy imprezy otrzymali archiwalne numery pisma, a także aktualny gorący numer. Podobnie jak na pozostałych imprezach organizowanych przez Wortal Poszukiwania.pl patronem prasowym imprezy był Magazyn Podróże, a o podniebienie eksploratorów zadbała firma Bakoma.
Piątkowe otwarcie zlotu nastąpiło jak zwykle przy pierwszym zlotowym ognisku, na którym jak to jest w zwyczaju poruszane były niezmiernie ważkie tematy dotyczące eksploracji. Wymiana doświadczeń i informacji o pewnym tym razem miejscu ukrycia Bursztynowej Komnaty z uwagi na późną godzinę została przełożona na kolejne, sobotnie wieczorne ognisko.
Sobotni ranek rozpoczął się od zwiedzenia średniowiecznego zamku w Będzinie. Dzięki uprzejmości Pani Dyrektor muzeum w Będzinie na zlotowiczów oczekiwał na zamku sympatyczny przewodnik, który podzielił się swoją wiedzą na temat Będzina, jak i okolicy. Będziński zamek w czasach średniowiecznych pełnił niezmiernie ważną rolę na pograniczu polsko-śląskim, strzegąc szlaków wiodących w głąb kraju od brodu zlokalizowanego na rzece Brynicy w Czeladzi. Bliskość granicy powodowała duży ruch wojsk w okolicy, a co za tym idzie było to miejsce wielu potyczek. Wiele takich miejsc czeka do tej pory na swojego odkrywce.
Kolejnym etapem w tym dniu była Pustynia Błędowska. Jedyna europejska pustynia. Może określenie pustynia w stosunku do tego miejsca aktualnie jest trochę na wyrost jednak jeszcze nie tak dawno teren ten był pokryty rzeczywiście wieloma hektarami piachu. Działania człowieka chcącego zatrzymać ruchy piachu, a także wybudowanie w bliskiej okolicy Huty Katowice spowodowały użyźnienie piasku, powodując bujny rozwój roślinności. Dokładnie nie wiadomo, co spowodowało powstanie tak wielkiego obszaru pokrytego piachem. Jedna z wersji mówi, że jest to pozostałość po wielkiej przestrzeni poręb powstałych wokół Olkusza pod koniec XIII wieku po intensywnym wyrębie wysokopiennych lasów jodłowych i świerkowych dla opalania hutniczych dymarek. Proces wyrębu wzmógł się w XIV wieku, gdy gwałtownie rozwinęło się górnictwo kruszcowe.
Lata wojenne nie były szczęśliwe dla Pustyni. Podczas II Wojny Światowej wykorzystywały ją jako poligon testowy wojska niemieckie. Głośna jest wersja o szkoleniu na tym terenie oddziałów Afryka Korps. Po wojnie teren Pustyni zajęło wojsko, które miało tu swój poligon.
Aktualnie na terenie Pustyni poszukiwacz może natknąć się na tony niebezpiecznego złomu, który zalega często bardzo płytko w piachu.
Ostatnim pozaplanowym miejscem sobotniego zwiedzania był XIV wieczny zamek w Rabsztynie.
Przygotowanie wieczornego ogniska zostało poprzedzone niezmiernie fachowym i widowiskowym pokazem rąbania drzewa w wykonaniu Rufusa. Śmiało można powiedzieć, że gdyby nie jego umiejętności byłby problem z przygotowaniem odpowiedniego opału. Całodzienne zwiedzanie terenu zagłębia, a także ciekawe znaleziska były tematem wieczornych rozmów. Dopiero ogłoszenie konkursu wiedzy eksploratorskiej w pewnym stopniu zmusiło uczestników zlotu do przerwania dyskusji. Udział w konkursie wzięło wielu zlotowiczów, a jury w składzie Prezes Wielkiej Komisji Krzysztof Bartnik, jej członkowie JMS, i Rufus oraz członkowie honorowi: Wiesław Wieczorek oraz Prezes Odkrywcy Magda Haber, zadawało wielce skomplikowane i oczywiście tendencyjne pytania. Główną nagrodą w konkursie był wykrywacz Dukat ufundowany przez producenta firmę PENelektronik, który trafił w ręce kolegi - szczęściarza Tomka Kraszeckiego - znanego w kręgach poszukiwaczy pod wielce wymownym pseudonimem Niuniek. Nagrodami za drugie miejsce były dwie roczne prenumeraty Odkrywcy, natomiast trzecie miejsca zostały nagrodzone trzema półrocznymi prenumeratami.
Dzień ostatni zlotu został zaplanowany na Obszarze Warownym Śląsk. Dzięki niesamowitej wiedzy Krzysia Mrówki - Grzebiuszki uczestnicy zlotu mogli dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy na temat obiektów zlokalizowanych na Śląsku, a budowanych przez Polaków przed wybuchem wojny. Zakończenie zlotu nastąpiło pod schronem bojowym w Dobieszowicach, który dzięki uprzejmości Stowarzyszenia "Pro Fortalicjum" można było zwiedzić. I tak ostatni dzień zlotu dobiegł końca. Pamiątkowa fotografia, ostatnie uściski i kawalkada samochodów ruszyła w drogę powrotną we wszystkich możliwych kierunkach.
XVIII Międzynarodowy Zlot Miłośników Eksploracji jest już historią. Teraz pozostają jedynie wspomnienia oraz setki zdjęć zrobionych przez uczestników. Pozostaje jedynie czekać do wiosny na kolejnym tym razem już XIX Zlot.