Polscy archeolodzy odkryli dom dowódcy rzymskiego garnizonu na Krymie
Dotychczas badacze przypuszczali, że siedziba ta zlokalizowana była na cytadeli w pobliskim Chersonezie.
Budynek o niejasnym przeznaczeniu archeolodzy badali już w poprzednich sezonach. Tegoroczne prace pozwoliły na jego pełne rozpoznanie.
„Początkowo myśleliśmy, że odkopujemy zwykłe koszary lub kwaterę jednego z oficerów - centurionów. Jednak konstrukcja w toku badań okazała się obszerniejsza niż się nam wydawało. Odkryliśmy rozległy dom z pomieszczeniami otaczającymi z trzech stron brukowany dziedziniec. Analogie z podobnych fortów rzymskich wskazują, że był to dom dowódcy garnizonu” – uważa dr Karasiewicz-Szczypiorski.
Dowódcą garnizonu był oficer wysokiej rangi (trybun), który prawdopodobnie tylko okresowo przybywał do wysuniętych placówek znad Dolnego Dunaju.
Najlepiej zachowała się ostatnia faza budowlana konstrukcji, datowana na przełom II i III w. oraz na pierwsze dziesięciolecia III w.
„Odkrycie praetorium w Bałakławie pozwala przypuszczać, że przynajmniej na początku III w. siedzibą dowódcy wojsk rzymskich w Taurydzie (starożytna nazwa Krymu – przyp. PAP) był fort w Bałakławie, a nie jak dotąd sądzono cytadela w pobliskim Chersonezie” – ocenia dr Karasiewicz-Szczypiorski.
Warszawscy archeolodzy pojawili się po raz pierwszy w Bałakławie w latach 90. XX wieku. Wykopaliska są prowadzone wspólnie z pracownikami lokalnego Muzeum „Chersonez Taurydzki” w Sewastopolu. Owocem tych badań jest m.in. odkrycie świątyni Jowisza Dolicheńskiego. Obecny projekt był przez trzy sezony realizowany ze środków Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski
szz/ agt/
Źródło:www.naukawpolsce.pap.pl