Kategorie

Poszukiwania sztandaru 7 PAL









25 lipca 2009 r. Lelowskie Towarzystwo Historyczno-Kulturalne przy zgodzie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków zorganizowało poszukiwania ukrytego w lelowskich lasach sztandaru 7 Pułku Artylerii Lekkiej. Pogoda na pierwszy rzut oka licha, jednak w trakcie poszukiwań okazała się łaskawa i zamiast deszczu dała przyjemną dla poszukiwaczy temperaturę.

Poszukiwania sztandaru przeprowadzono w kilku wytypowanych miejscach. Pierwsza miejscówka nie przyniosła żadnego efektu, marne wyniki nie zaszkodziły jednak w dalszym poszukiwaniach. Znaleziskami wartymi odnotowania na tej miejscówce okazały się popularne „boratynki”, które na dobrą sprawę nic nowego nie wniosły w temat.

Kolejne miejsce okazało się sporo ciekawsze. Tym razem już kilka osób odnotowało ciekawe „trafienia”, które wstępnie datowane były jako średniowiecze. Co prawda w dalszym ciągu daleko było do odnalezienia sztandaru, jednak pokazujące się łuski zaczęły ukazywać właściwy kierunek poszukiwań.

Dzień mijał nieubłaganie, poszukiwacze z wykrywaczami biegali po lesie starając się odnaleźć przynajmniej ślad wskazujące na ten teren. Gdy wszystkich zaczęła ogarniać powoli rezygnacja dostaliśmy sygnał – jest znalezisko. Ile sił w nogach pognaliśmy na wskazane miejsce. Tam na ścieżce leżał już wydobyty destrukt mausera, a poszukiwacze siedzieli w dziurze ostro o czymś dyskutując. Okazało się, że w ziemi jeszcze coś siedzi. Sygnał na wykrywaczu był mocny i rozległy, dały się słyszeć głosy, że to na pewno ukryty sztandar lub kolejne, zniszczone przez czas i ziemię karabiny.

Rozpoczęło się kopanie i wydobycie źródła sygnału. Otwór powiększany systematycznie osiągnął już spore rozmiary, a w dalszym ciągu nie było wiadomo co ziemia kryje. Stopniowo, obkopując źródło sygnału udało się wydobyć na światło dzienne … kawał blachy. Zdziwienie odkrywców było wielkie, blacha przechodziła z rąk do rąk, oglądana dokładnie, na tyle na ile pozwalały warunki. Zaskoczenie i zdezorientowanie znaleziskiem spowodowało zapomnienie o przeszukaniu dziury. Dopiero po jej zakopaniu jeden z uczestników przejechał ponownie po niej wykrywaczem stwierdzając w dalszym ciągu sygnał. Znów zaczęło się odkopywanie, uprzednio zasypanej dziury. Tym razem udało się wydobyć z polską, wrześniową menażkę.


Na zakończenie dnia okazało się, że znaleziska te są najciekawszymi pozyskanymi podczas poszukiwań w Lelowie. Wzbogacą one zbiory Towarzystwa. Tymczasem czekamy na kolejny sygnał, który pozwoli przybyć do Lelowa na dalsze poszukiwania.

 







POLECAMY TAKŻE: