W Lubelskiem odkryto szczątki koni sprzed kilkunastu tysięcy lat
W Klementowicach (Lubelskie) archeolodzy natrafili na szczątki trzech koni ze schyłkowego okresu ostatniej epoki lodowcowej. Dzięki śladom nacięć widocznym na kościach ustalono, że zwierzęta upolowano a następnie oprawiano - poinformował PAP Tadeusz Wiśniewski, kierownik wykopalisk z Instytutu Archeologii Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Klementowice to jedyne miejsce na Lubelszczyźnie, gdzie odkryto ślady pobytu magdaleńczyków, czyli łowców ze schyłku epoki paleolitu sprzed około 13 000 lat.
"Pod pojęciem kultury magdaleńskiej rozumie się dzieje grup ludzkich zamieszkujących tereny zachodniej i środkowowschodniej Europy w okresie od około 18 000 do 11 000 lat temu. Za kolebkę powstania tej tradycji kulturowej uznaje się tereny południowo-zachodniej Francji i Kantabrii, skąd pochodzą najwcześniej tak datowane stanowiska archeologiczne. Jej twórcom przypisuje się powstanie malowideł naskalnych w jaskiniach tego regionu" - mówi Wiśniewski.
Jak wyjaśnia archeolog, w ciągu kolejnych tysiącleci magdaleńczycy opanowywali tereny Europy, docierając aż do jej środkowo-wschodniej części, w tym również do Klementowic - to najdalej na północny-wschód wysunięta enklawa osadnicza tej kultury nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie.
Aż do ostatniego sezonu wykopaliskowego - w 2010 roku - na stanowisku w Klementowicach znajdowano przede wszystkim przedmioty wykonane z krzemieni.
"Są wśród nich narzędzia wyprodukowane do wykonywania rozmaitych czynności. Do ich uformowania używano specjalnej i skomplikowanej techniki obróbki. Wymagała ona ogromnego zaangażowania, nakładu pracy i niezłomnej cierpliwości" - uważa Wiśniewski.
Jak dotąd znaleziono ponad 11 tys. zabytków tego typu. Co ciekawe, pozyskany krzemień sprowadzano z miejsc odległych od obozowiska o kilkadziesiąt kilometrów. "Charakterystyczne właściwości tego surowca, jak bardzo dobra łupliwość, a jednocześnie duża twardość sprawiły, że stał się on +żelazem+ epoki paleolitu" - dodaje archeolog.
Większość używanych wówczas przedmiotów codziennego użytku, czyli wyroby z kości, poroża, drewna i skóry nie przetrwała do dzisiaj. Zdarza się jednak odnaleźć całkiem dobrze zachowane szczątki zwierzęce.
Sukcesem pod tym względem zakończył się ostatni sezon wykopaliskowy, podczas którego znaleziono pozostałości fauny plejstoceńskiej - trzech koni - dwóch dorosłych osobników i jednego młodego. Identyfikacji kości podjął się dr Jarosław Wilczyński z Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt Polskiej Akademii Nauk w Krakowie.
Na niektórych kościach specjalista dostrzegł ślady nacięć po narzędziach krzemiennych, które świadczą o ćwiartowaniu tuszy wcześniej upolowanych osobników. "Noże" krzemienne znaleziono obok odkrytych kości i zębów.
Obecnie prowadzone są też inne analizy laboratoryjne, które dostarczą interesujących danych. Planowane są m.in. badania zębów, dzięki czemu archeolodzy poznają nawet porę roku, w czasie której zwierzęta straciły życie.
Klementowice to przykład obozowiska, którego mieszkańcy zajmowali się polowaniami na dużą zwierzynę stadną. Zdaniem kierownika badań, miejsce jest bardzo dogodne, z uwagi na istniejące do dziś w pobliżu stanowiska źródła Potoku Klementowickiego. Z pewnością kiedyś, podobnie jak dziś, przyciągały one liczną zwierzynę.
Stanowisko w Klementowicach badane było w latach 80. XX wieku przez archeologów z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Od 2007 roku, po 25 latach przerwy, wykopaliska prowadzi Tadeusz Wiśniewski, również z UMCS. Poprzednie kampanie były opisywane w serwisie Nauka w Polsce tutaj.
PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski
agt/bsz