Zielonogórskie starożytności
Krzysztof Garbacz Współczesna archeologia, operująca rozbudowanym warsztatem naukowym, opiera swoje analizy na metodycznie przebadanych stanowiskach i profesjonalnie wydobytych znaleziskach. Zdarza się jednak, że spotykamy przedmioty o nieznanym pochodzeniu, wyrwane z kontekstu archeologicznego, czyli zabytki o obniżonej wartości naukowej. Zastanawiamy się wtedy, czy poza walorami wizualnymi mają one jeszcze jakieś znaczenie dla nauki. |
![]() |
Refleksja taka może zrodzić się, w momencie gdy patrzymy na kolekcje zabytków archeologicznych, gromadzone tu i ówdzie od kilku stuleci, często jeszcze przed pojawieniem się tej dyscypliny naukowej. Podobna myśl nasunęła mi się, kiedy zobaczyłem współcześnie zebraną kolekcję, liczącą około 70 zabytków, bardzo zróżnicowanych pod względem formy i datowania. Właścicielem tego zbioru jest zielonogórski kolekcjoner, a wszystkie znaleziska: fibule, pierścienie, szpile, sprzączki, zawieszki czy okucia, a także monety zostały przez niego nabyte na rynku kolekcjonerskim. Miały być one przywiezione z Południa, a wykopane zostały prawdopodobnie w okolicach Budapesztu.
Kiedy oglądałem te przedmioty stwierdziłem, że w większości nie pasują do znanych mi z obszarów Polski form zabytków. Postanowiłem odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy istnieje możliwość zrekonstruowania proweniencji tych zabytków, a tym samym potwierdzenia lub zaprzeczenia informacji o ich węgierskim pochodzeniu. Chciałem też zidentyfikować niektóre przedmioty, jak chociażby pierścienie z tajemniczymi przedstawieniami na tarczkach, m. in. z motywami zwierzęcymi. O wielu z nich nie potrafiłem nic powiedzieć, nie znając ani ich przeznaczenia, ani wieku. Opracowanie tej kolekcji jest rejestracją najpewniej znikomej części współczesnych "importów" znalezisk, przypuszczalnie masowo przywożonych z zagranicy do Polski.
Zapinki
Okazało się, że najliczniejszą grupę stanowią zapinki o bardzo zróżnicowanych formach i chronologii. Jest wśród nich fibula, zaliczona do tzw. skrzydełkowatych, najprawdopodobniej z drugiej połowy I w., która mogła być wyprodukowana na terenach prowincji rzymskich: Noricum lub Pannonii, gdzie masowo wyrabiano tego typu zapinki. Obszar ich rozprzestrzenienia wykracza jednak poza granice tych prowincji. Na terenach Niemiec czy Polski spotyka się pojedyncze znaleziska tego typu.
Inny rodzaj zapinek to tzw. fibule kolankowate, datowane od II do IV w. Fibule te występują na znacznych obszarach rzymskich prowincji od Pannonii i Noricum po Brytanię na Zachodzie i Mezję na Wschodzie. Pojedyncze egzemplarze spotykane są na północ od terenów naddunajskich, w tym sporadycznie również w Polsce. Do rzadkich znalezisk należy fibula emaliowana, z trójkątnymi zagłębieniami na kabłąku, wypełnionymi kolorową emalią. Tego typu okazy występują w prowincjach nadreńskich. Generalnie fibule emaliowane są charakterystyczne dla zachodnich prowincji rzymskich. Dużo znaleziono ich w naddunajskiej prowincji Pannonii, natomiast w Europie środkowej i północnej spotykane są raczej sporadycznie. Zapinki te datuje się na okres od połowy do końca II w.
Inne zapinki przypominają tzw. fibule zawiaskowe, których największa ilość została znaleziona w rzymskich warowniach Saalburg i Zugmantel. Fibule o konstrukcji zawiaskowej występowały pod koniec II w. i na początku III w. Są one traktowane jako zapinki żołnierskie i występują głównie w miejscach warownych górnogermańsko-reckiego limesu. Wyjątkowo efektowne są fibule o cebulowatej główce, w kolekcji zielonogórskiej reprezentowane przez 3 odmiany. Występują one od końca III do schyłku IV w. przede wszystkim na terenach prowincji rzymskich, poza granicami Imperium Rzymskiego znajdowane są sporadycznie.
Obszar pierwotnego pochodzenia zapinek z kolekcji zielonogórskiej można próbować ograniczyć do prowincji naddunajskich, zwłaszcza, że jeden z egzemplarzy reprezentuje najstarszy typ, znany z Pannonii i górnej Italii. Rzadkie występowanie na ziemiach polskich form zapinek, znajdujących się w kolekcji, upoważnia do stwierdzenia, że istniało bardzo małe prawdopodobieństwo znalezienia ich na tych terenach.
Pierścienie rzymskie
Drugą co do liczebności grupę znalezisk stanowią pierścienie, z których tylko niektóre można próbować określić pod względem chronologicznym i przestrzennym. W trakcie wstępnego opracowywania kolekcji zwróciłem uwagę na 7 brązowych pierścieni charakteryzujących się wklęsłą ornamentyką górnej płaszczyzny, przedstawiającą w schematycznej formie różne zwierzęta. Trudno jest jednoznacznie zidentyfikować gatunki zwierząt, jednak niektóre to zwierzęta wodne, najprawdopodobniej delfiny i ryba oraz krewetka. Być może na jeszcze jednym pierścieniu umieszczone zostało kolejne, niezidentyfikowane zwierzę morskie. Zapewne w jednym przypadku mamy do czynienia ze schematycznym przedstawieniem zwierzęcia lądowego (koń?). W literaturze nie natrafiłem na żadne ścisłe analogie.
Część pierścieni z zielonogórskiej kolekcji miała profilowane górne partie obręczy, z czym spotykamy się w przypadku tylko niektórych prowincjonalnych, rzymskich pierścieni datowanych na okres rzymski. Niekiedy pojawiają się na nich motywy zwierzęce. Są to jednak bardziej realistyczne wyobrażenia zwierząt domowych i dzikich lądowych, a także wodnych (ryby i delfiny). Różnorodne zestawienia przedstawień zwierzęcych, przeważnie na gemmach, datowane są mniej więcej na przełom er, I i III w.
Wyobrażenia zwierząt na pierścieniach pochodzą przeważnie z terenów prowincji nadreńskich, a ich stylistyka nie wykazuje wyraźnych podobieństw do przedstawień na okazach z kolekcji zielonogórskiej. Nieliczne znalezione przeze mnie przedstawienia zwierzęce to głowa byka z Regensburga, ptaka z Tiszadob, kota lub myszy wraz z foką (?) oraz lwa z Histrii, a także foki (?) z Noviodunum. Wszystkie te naddunajskie znaleziska ogólnie datuje się na okres rzymski. Ponadto kilka pierścieni z bardzo schematycznym przedstawieniem zwierzęcia pochodzi z późnorzymskiego cmentarzyska w Ságvár na Węgrzech.
Schematyczność przedstawień zwierząt na pierścieniach z kolekcji zielonogórskiej utrudnia ich identyfikację. Możemy jedynie stwierdzić, że są to zwierzęta wodne i lądowe. Brak też ścisłych analogii do tych pierścieni, więc problem ich identyfikacji należy pozostawić otwartym. Skłaniałbym się do zaliczenia pierścieni z wklęsłymi motywami zwierzęcymi do grupy rzymskich (późnorzymskich?) znalezisk. Prawdopodobnie są one lokalnym wytworem pochodzącym z prowincji naddunajskich.
Pierścienie z krzyżami
Dwa pierścienie charakteryzują się ornamentyką odmienną od przedstawionej wyżej, przypominającą w jednym przypadku podwójny, a w drugim pojedynczy krzyż. Do brązowego pierścienia z krzyżem o pojedynczych ramionach nawiązuje kilka egzemplarzy pochodzących z różnych stanowisk. Forma tego pierścienia oraz ornamentyka przybliżają go do późniejszych, XIII/XIV-wiecznych znalezisk tego typu, znanych z terenu Węgier, np. z Nyáregyháza-Pusztapótharaszt i Esztergom – Kőláb. Do ornamentyki drugiego pierścienia z kolekcji zielonogórskiej nie znalazłem ścisłych analogii pośród różnych przedstawień krzyża. Tak więc, określając chronologię i pochodzenie opisywanych tu pierścieni z krzyżami, skłonny jestem powiązać je ze znalezionymi na terenie Węgier znaleziskami późniejszymi, datowanymi na XIII lub początek XIV w.
W przypadku pozostałych pierścieni nie ma żadnych przesłanek odnośnie ich chronologii czy rozprzestrzenienia. Najpewniej kolekcja pierścieni pochodzi z różnych stanowisk o zróżnicowanej chronologii i przynajmniej część z nich mogła być zrabowana przed laty na terenie Węgier.
Sprzączka lirowata
i zawieszki "fallusowate"
Spośród innych kategorii znalezisk warto zwrócić uwagę na sprzączkę lirowatą oraz zawieszki "fallusowate". Sprzączka lirowata o łukowatym kabłąku, z wystającą partią szczytową i środkowym trzpieniem na kolec jest elementem uprzęży, spinającym rzemienie przy pysku konia. Okaz z kolekcji reprezentuje typ sprzączek licznie występujących na znacznych obszarach Europy, m. in. na terenach Rosji i Ukrainy (obszary nadwołżańsko-naddnieprzańskie), Rumunii, Węgier i Polski. W tej sytuacji pochodzenie interesującego nas egzemplarza może być trudne do ustalenia. Polskie znaleziska sprzączek lirowatych, zaliczane do importów, datowane są na okres pomiędzy X a XII w., a na terenach naddunajskich na X-XI w. Trudno jest więc ustalić, na jakim obszarze została znaleziona sprzączka znajdująca się w zielonogórskiej kolekcji. Stosunkowo mała ilość tego rodzaju zabytków, znaleziona na terenach Czech i Słowacji, w porównaniu ze znaleziskami węgierskimi czy polskimi pozwala jedynie na przedstawienie jednego z wariantów, według którego sprzączkę tę przywieziono przed kilku laty z terenów naddunajskich wraz z innymi elementami kolekcji.
Dwa, podobne do siebie, brązowe znaleziska to płaskie zawieszki tzw. fallusowate, w formie serca, zakończonego bocznymi skrzydełkami i wydłużonym guzkiem. Tego typu przedmioty są uznawane za jeden z elementów wyposażenia rzymskich jednostek wojskowych, wchodzący w skład uprzęży końskiej. Zawieszki "fallusowate" rozpowszechnione były na całym obszarze Imperium Rzymskiego. Znajdowano je na Zachodzie (np. Stuttgart - Bad Cannstatt), na terenach naddunajskich (Carnuntum, Lauriacum), a nawet na Wschodzie, nad Eufratem (Dura Europos). Dalsze egzemplarze zawieszek pochodzą z terenu Anglii, a także z Czech. Na podstawie dobrze datowanych egzemplarzy istnieje możliwość ustalenia czasu występowania zawieszek "fallusowatych". Były one w użyciu przede wszystkim w pierwszej połowie III w., jednak występowały już w drugiej połowie II w. Opisywane zawieszki były wytworem rzymskim, ściśle związanym z jednostkami wojskowymi, stacjonującymi wzdłuż limesu. Prawie wszystkie egzemplarze pochodzą z tego obszaru, a tylko jeden znaleziony został w Prosmykách na terenie Czech, a więc już poza granicami imperium. Brak jest pewności, aby znaleziska z zielonogórskiej kolekcji pochodziły z jakiegoś polskiego stanowiska archeologicznego, natomiast jest bardzo prawdopodobne, że natrafiono na nie na terenie jednej z naddunajskich warowni lub nekropoli, zlokalizowanych gdzieś na obszarze dzisiejszych Węgier.
Jak wynika z powyższej analizy znalezisk, cały zbiór to zróżnicowany pod wieloma względami zestaw zupełnie przypadkowych zabytków, w przeszłości kilkakrotnie pojawiających się na rynku kolekcjonerskim. Ich pochodzenie jest bardzo trudne do ustalenia. Różnorodność form (fibule, pierścienie, sprzączki, okucie, zawieszki) i ich rozpiętość chronologiczna (od I do ok. XIV w.), a także znaczne rozprzestrzenienie, głównie na obszarach rzymskich prowincji naddunajskich i zachodnioeuropejskich, utrudniły próby skojarzenia tych znalezisk z konkretnymi obszarami. Jednak pewna ilość zabytków o proweniencji prowincjonalnorzymskiej, a więc nie spotykanych, albo bardzo rzadko występujących na terenach położonych na północ od limesu (w tym polskich), świadczy o południowym pochodzeniu przynajmniej części kolekcji. Odnosi się to zarówno do znalezisk z okresu rzymskiego (np. fibule kolankowate), jak i do mniej licznych, średniowiecznych (pierścienie ze znakiem krzyża). Z Południa pochodzą też najpewniej monety rzymskie, z których te, datowane na III-IV w., na terenach polskich spotykane są dość rzadko. Oczywiście w przypadku monet nie jest możliwa lokalizacja miejsc ich odkrycia.
Zabytki z kolekcji zielonogórskiej, to - jak sądzę - jedno z wielu znalezisk, wykopanych "gdzieś na Południu" i obecnie będących przedmiotem wymiany i handlu na rynku kolekcjonerskim. Ponieważ niemożliwe jest powstrzymanie handlu znaleziskami archeologicznymi i numizmatycznymi, wydaje się celowym rejestrowanie już istniejących kolekcji i w miarę możliwości naukowe ich opracowanie. Jest to jedyna szansa na zachowanie informacji o zasobach tych kolekcji, a publikacja niekiedy bardzo interesujących i wartościowych pod względem naukowo-historycznym znalezisk, całkowicie już pozbawionych kontekstu archeologicznego, pozwala na ich udostępnienie szerokiemu gronu m. in. naukowców.
Artykuł opublikowany dzięki współpracy z pismem Archeologia Żywa