Kategorie

Zjazd eksploratorów w Walimiu - Podsumowanie









Góry Sowie to magiczne miejsce, które zaczarowało już wielu poszukiwaczy i  turystów. Wystarczy przyjechać raz aby do końca życia każdą wolną chwilę  spędzać w tajemniczych górskich ostępach. Ten urok góry rzuciły również na  uczestników pierwszego Zjazdu Eksploratorów organizowanego przez Muzeum Sztolni  Walimskich w dniach 19-21 wrzesnia.

 

Na apel  sztolni walimskich odpowiedzieli poszukiwacze i miłośnicy Gór Sowich z całego  kraju, którzy zjechali w ustalonym terminie aby stawić się do pracy przy  odkrywaniu tajemnic podziemnego kompleksu. A tajemnic skrywa on jeszcze wiele -  hipotetyczne górne partie, zagadkowy szyb, zawały blokujące przejścia  pomiędzy sztolniami. To własnie chęć wyjaśnienia tych zagadek skłoniła załogę  Sztolni do działania. Dość szybko przekonali dyrektora obiektu Wiesława Zalasa  do pomysłu, a on natychmiast zaczął przygotowania do imprezy.       Od piątku  jeszcze nieśmiało, jednak z werwą rozpoczęły się pracę odkrywcze. Można  powiedzieć, że był to dzień historyczny. Pierwszy raz pd 13 lat ruszyły prace  eksploratorskie bez żadnych przeszkód, legalnie ze wszystkimi wymaganymi  pozwoleniami - mówi Łukasz Kazek, przewodnik kompleksu Osówka. Dzień mijał,  prace trwały. Po sztolniach naokrągło biegał dyrektor pilnując porządku i  bezpieczeństwa. Przewodnicy od rana do wieczora musieli łączyć obowiązek pracy  z uczestnictwem przy odkrywaniu tajemnic obiektu. Wieczorem po ciężkiej pracy  poszukiwacze usiedli w przyjemnej restauracji pensjonatu Hubert do oglądania  konkursowego pokazu filmów sowiogórskich.       Dzień  drugi zjazdu rozpoczął się ponownie pracą. Każdy już znał swoje miejsce w  zespole i wiedział gdzie pracować. Prace posuwały się sukcesywnie do  przodu przerywane wizytami ekip telewizyjnych oraz dziennikarzy próbujących  zdobyć materiały do gazet. Wielkich odkryć nie dokonano, jednak jak mówi  dyrektor Zalas sztolnie chętnie nawiążą współpracę ze zorganizowaną grupą,  która podejmie się doprowadzenia do wyjasnienia sztolniowych zagadek.  Prace, które odbywały się przez weekend na sztolniach również miały spowodować  potwierdzenie lub obalenie hipotez, nie liczono na jakieś spektakularne  odkrycia.       Sobotni  wieczór przed kolacją obfitował w ciekawe dyskusje z pasjonatami i miłośnikami  Gór Sowich. Uczestnicy spotkali się w Walimiu w Domu Kultury gdzie można było  posłuchać ciekawych opowieści poszukiwaczy działających na terenie Gór Sowich.  Na koniec nastąpiło wręczenie dyplomów z podziękowaniem od organizatorów. Część  oficjalna została zakończona i eksploratorzy przeniesli się na kolację do  Huberta.       W  niedziele już koniec, ostatnie ruchy łopatą, ostatnie taczki urobku. I  najgorsze co może nastąpić - pożegnania. Po dobrze zorganizowanej imprezie,  można mieć nadzieje, że władze gminy będą patrzyły inaczej na poszukiwaczy  widząc, że takie kontakty przynoszą korzyści - roztacza przed uczestnikami  świetlane wizje Łukasz Kazek - Dobrze gdyby własciciele obiektów otworzyli się  na współpracę i pozwolili na swoich obiektach pracować. Takich obiektów jest  wiele, Osówka, Włodarz czy nawet pałac w Jedlince - wylicza Kazek. Miejmy  nadzieje, że podobnie jak władze w Rzeczce, zauważą jakie korzysci może  przyniesć dobrze zaplanowana i zorganizowana akcja poszukiwawcza.

Portal  Poszukiwania.pl zawsze jest chętny do współpracy przy tego typu imprezach. Z  pewnoscią nie odpuscimy kolejnego zjazdu w Walimiu, który według dyrektora  odbędzie się gdyż zlot ten ma  wpisać się w kalendarz imprez kompleksu.

Dyrekcji, jak i przewodnikom należą się ogromne podziękowania za zorganizowanie tak ciekawego zjazdu, determinacje i dążenie do celu pomimo pojawiających się przeciwności. Uczestnikom natomiast gratuluje wytrwałości, rozwagi i zaangażowania.

 

Kruk Rafał