Polacy w bitwie pod Falaise
Po lądowaniu aliantów w Normandii 6 czerwca 1944 roku, na froncie zachodnim na dłuższy czas zapanował pat. Niemcy nie mieli dość środków, by wyrzucić aliantów z wybrzeży, zaś wojska zachodniej koalicji oczekiwały na kolejne wzmocnienia przypływające do nich z Wysp Brytyjskich i powoli zdobywały nadmorskie miasteczka. Po miesiącu alianci byli już jednak gotowi do podjęcia wielkiej operacji, która mogłaby wyzwolić Francję i być może skończyć wojnę. W zachodnim sektorze Amerykanie łatwo przełamali obronę niemiecką i parli na południe poprzez wschodnie rejony Bretanii. Dalej na wschód Brytyjczycy wraz z Kanadyjczykami napotkali jednak twardą obronę niemiecką w postaci niemieckiej 7 armii w rejonie Falaise.
Dla aliantów była to znakomita okazja do okrążenia sił niemieckich i szybkiego rozstrzygnięcia operacji Overlord. Okazja, warto nadmienić, podarowana im przez samego Hitlera, który zabronił niemieckiej armii wycofania się z zagrożonej pozycji. Od południa i zachodu Niemców okrążały amerykańskie 1 i 3 armia. Od północy siły brytyjskie. Najtrudniejsze zadanie - zamknięcia okrążenia od wschodu - tam, skąd mogły przychodzić posiłki z Rzeszy - przypadło 1 Armii Kanadyjskiej z polską 1 Dywizją Pancerną pod dowództwem gen. Stanisława Maczka.
Dla Polaków był to swego rodzaju powtórny chrzest bojowy. Choć część żołnierzy walczyła już wcześniej w 1939 roku w Polsce i w 1940 we Francji, to realia zmieniły się istotnie przez następne cztery lata. Pierwsze natarcie z 8 sierpnia, skierowane na wylot „worka pod Falaise” nie przebiegło pomyślnie i Polacy ponieśli spore straty. W drugiej fazie rozpoczętej 14 sierpnia Polakom ulokowanym na wschodniej flance udało się okrążyć siły niemieckie od wschodu i po paru dniach zająć pozycje na wzgórzu Maczuga, skąd mogli prowadzić ostrzał wszystkich dróg prowadzących na wschód.
Nie był to jednak jeszcze sukces na miarę zwycięstwa. Pozycje polskie od 20 sierpnia były atakowane energicznie przez Niemców - zarówno od wewnątrz „worka”, jak i z zewnątrz, przez oddziały, które wcześniej wydostały się z matni. Pozycja zajmowana przez polską 1 Dywizję Pancerną była kluczowa dla całej operacji. Przez dwa dni Polacy dzielnie opierali się atakom. Zużyli całą amunicję w obronie i ostrzale wycofujących się w ich zasięgu niemieckich kolumn.
Bitwa nie zakończyła się pełnym sukcesem. To, co na mapie wyglądało jak worek, było jednak w rzeczywistości dość dziurawym sitem. Blisko połowa niemieckich żołnierzy uciekła z okrążenia, również pod nosem zawzięcie atakowanych Polaków. Większość niemieckich czołgów i innego ciężkiego sprzętu została jednak zniszczona. Co najważniejsze - niemiecka 7 armia przestała tymczasowo istnieć jako zorganizowana siła. Droga do wnętrza Francji stała otworem. Paryż zajęto 30 sierpnia, tydzień po bitwie pod Falaise. Choć liczba żołnierzy polskich uczestniczących w inwazji na Francję była relatywnie nieduża w stosunku do całych sił alianckich, to ich sukcesy pod Falaise była bardzo istotne dla losów wojny na całym zachodnim froncie.
Zdjęcie: Żołnierze w Falaise, Północna Francja (17 sierpnia 1944). Źródło: Archivesnormandie 1939-45, domena publiczna
O ile nie jest to stwierdzone inaczej, wszystkie materiały na stronie są dostępne na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Muzeum Historii Polski.
POLECAMY TAKŻE: