Potwierdzenie przywilejów Gdańska przez Stefana Batorego
Rozmowa z prof. Krzysztofem Mikulskim
Jaka była procedura nadawania przywilejów miastom nowożytnym? Czy były nadawane bezterminowo, czy po jakimś czasie wymagały potwierdzenia? Jak zrodził się pomysł, żeby król potwierdzał przywileje?
Przywileje osadnicze należały do najważniejszych aktów prawnych otrzymywanych przez miasto. Miasto mogło otrzymać taki przywilej od właściciela, ale właściwie zawsze potrzebne było potwierdzenie królewskie, ponieważ już samo utworzenie miasta wymagało zgody władcy. Przywileje takie nie są charakterystyczne tylko dla epoki nowożytnej. Na Śląsku, w Wielkopolsce czy Małopolsce więcej wystawiono ich w średniowieczu. Okres nowożytny to przede wszystkim olbrzymia masa przywilejów osadniczych, przywilejów lokacyjnych dla miast na wschodzie Rzeczypospolitej. Wtedy właśnie żywioł miejski wkracza aktywnie na kresy wschodnie. W ramach akcji lokacyjnej w wieku XV najwięcej miast powstawało wówczas na Mazowszu i Rusi Czerwonej, natomiast w wieku XVI i na początku XVII dominowały nowe lokacje na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego i Ukrainy.
Innym rodzajem miejskich aktów normatywnych były wilkierze. Były one uchwalane przez władze miejskie, ale często dla dodania im powagi zatwierdzał je król. Podobnie działo się w przypadku statutów cechowych, które również stanowiły prawo - wydawane były przez władze miasta, ale rzemieślnicy zazwyczaj zabiegali u króla o ich potwierdzenie. Zazwyczaj po koronacji nowego władcy władze miejskie występowały o potwierdzenie dawnych przywilejów. To je niejako utwierdzało i zabezpieczało.
Czym innym są oczywiście nowe przywileje, które na przykład poszerzały wolności miejskie. Z takimi przywilejami, między innymi dla wielkich miast pruskich - Gdańska, Torunia i Elbląga - mamy do czynienia w trakcie wojny trzynastoletniej, w latach 1454-1458. Król nadawał miastom dobra ziemskie dużych rozmiarów, potwierdzał i poszerzał zakres ich autonomii ustrojowej.
Jak w tym kontekście wygląda wyjątkowa sytuacja Gdańska? Mam na myśli konflikt Stefana Batorego z Gdańskiem i jego rozwiązanie w postaci potwierdzenia przywilejów przez króla.
Konflikt króla z Gdańskiem jest jednym z najważniejszych wydarzeń politycznych w początkowym okresie jego panowania. Gdańszczanie przed objęciem tronu przez Stefana Batorego poparli jego konkurenta do korony, arcyksięcia Maksymiliana Habsburga. Batory chciał w związku z tym ograniczyć autonomię tego wielkiego, ale bardzo krnąbrnego politycznie miasta. Gdańsk miał uzyskane od Kazimierza Jagiellończyka przywileje, które dawały mu autonomię absolutną. Poza tym dysponował olbrzymią siłę ekonomiczną - ogniskował w sobie kapitał olbrzymi w porównaniu z innymi miastami Rzeczypospolitej, prawie cały, którym obracano na terenie Polski. Gdańsk był ośrodkiem wielkiego rynku, zwanego rynkiem wiślanym, czyli obsługiwał gospodarczo najbardziej zasiedloną i najważniejszą część Rzeczypospolitej. Spór toczył się przede wszystkim o to, kto będzie w tym państwie rządził. Gdańszczanie, mimo że przegrali bitwę, to właściwie wygrali wojnę, ponieważ król był ostatecznie zmuszony do potwierdzenia miastu jego przywilejów. W zamian gdańszczanie ponownie zaczęli płacić podatki należne królowi podatki. A palowe gdańskie, czyli wypłacana królowi 1/3 dochodów portu, stanowiło jeden z najważniejszych składników przychodów w kasie królewskiej.
Czy to właśnie było powodem, dla którego Stefan Batory, mając znaczną przewagę, ustąpił?
Wydaje mi się, że był to jeden z najważniejszych powodów. Poza tym wojna z Gdańskiem i osłabianie jego pozycji nie były dla króla korzystne. Królowi zależało przede wszystkim na unormowaniu swoich stosunków z Gdańskiem, na uznaniu w Gdańsku jego władzy i na odzyskaniu swoich dochodów i wpływów na terenie miasta.
Czy można powiedzieć, że aktywność Gdańska determinowała kierunki rozwoju polskiej gospodarki?
To trudne pytanie. Ja bym tak tego nie określił. Aktywność Gdańska tworzyli nie tylko sami gdańszczanie, ale wynikała również z tego zaplecza. To działania mieszczan innych miast, na przykład polskich eksporterów zboża w XVI wieku, czy kupców zewnętrznych powodowały wzrost aktywności i znaczenia Gdańska. Musimy pamiętać, że czasy największej aktywności kupców gdańskich i ich rzeczywiście wielkiego znaczenia w handlu europejskim i polskim przypadają na wiek XV. Wtedy jeszcze sami zajmowali się handlem. Sami wyruszali na swoich statkach - których zresztą wiele budowano w Gdańsku również później - na zachód Europy, wioząc towary sprowadzane z głębi ziem polskich. W wieku XVI gdańszczanie stają się "gnuśni". Patrycjat gdański rezygnował z bezpośredniego udziału w handlu, zadowalając się olbrzymimi zyskami, które przynosiło miastu pośrednictwo w wymianie między polskim zapleczem a importerami z Europy Zachodniej. Patrycjusze czerpali zyski z dzierżawy dóbr ziemskich i olbrzymich dochodów uzyskiwanych przez radę Gdańska z cła i różnych podatków nakładanych na mieszczan gdańskich oraz obcych kupców, którzy przybywali do miasta.
Prof. Krzysztof Mikulski - dyrektor Instytutu Historii i Archiwistyki Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, prezes Polskiego Towarzystwa Historycznego, autor m.in. książek Przestrzeń i społeczeństwo Torunia od końca XIV do początku XVIII wieku (1999); Pułapka niemożności. Społeczeństwo nowożytnego miasta wobec procesów modernizacyjnych (2004).
K. G.
Fotografia: talar wybity przez miasto Gdańsk w czasie oblężenia w 1577, na awersie zamiast postaci króla Stefana Batorego, Jezus Chrystus, Wikimedia Commons, domena publiczna.
O ile nie jest to stwierdzone inaczej, wszystkie materiały na stronie są dostępne na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Muzeum Historii Polski.
POLECAMY TAKŻE: