Referendum ludowe
W jakich okolicznościach pojawiła się koncepcja przeprowadzenia w Polsce referendum?
Podczas drugiej wojny światowej i jeszcze bezpośrednio po jej zakończeniu nie mówiono o referendum, lecz o konieczności przeprowadzenia w Polsce wolnych wyborów. Ich odbycie uwarunkowane było, podobnie jak w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, decyzjami międzynarodowymi, a ponadto porozumieniem polskich sił politycznych. Najważniejsze ustalenia w tym względzie zapadły podczas konferencji w Jałcie, rozmów w Moskwie nad utworzeniem Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej i na konferencji w Poczdamie.
Po skomplikowanych uzgodnieniach 15 czerwca 1945 roku spotkali się w Moskwie przedstawiciele polskiego Rządu Tymczasowego, politycy związani z emigracją polską w Londynie oraz politycy z kraju opozycyjni w stosunku do komunistycznej wizji państwa, którzy pozostawali poza strukturami rządowymi. Rozmowy moskiewskie trwały od 16 do 21 czerwca i dotyczyły trzech kwestii: systemu partyjnego w Polsce, składu TRJN i udziału stron konferencji w sprawowaniu władzy w Polsce oraz wyborów do Sejmu. Na przebiegu negocjacji w znacznym stopniu zaciążył rozpoczęty 18 czerwca proces szesnastu przywódców Państwa Podziemnego. Był on swoistą prowokacją, zarazem zaś manifestacją, mającą pokazać determinację Moskwy w ustanowieniu w Polsce władzy komunistów.
Zygmunt Załęski z PSL - zdj. ze zb. Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego
(R. Turkowski, PSL w obronie demokracji 1945-1949, Warszawa 1992, il. nr 4 ze zb. na końcu książki)
Koncepcja wolnych i demokratycznych wyborów uzyskała akceptację wszystkich legalnie działających w Polsce partii politycznych, poparły ją także ugrupowania pozostające w podziemiu. Porozumienie w sprawie wyborów było jednak pozorne. Wkrótce uwidoczniły się różnice zdań co do terminu i ewentualnych koalicji międzypartyjnych. PPR dążyła do narzucenia sojusznikom i opozycji politycznej najkorzystniejszych dla siebie terminów i sojuszy wyborczych. Komuniści opowiadali się za odbyciem wyborów wiosną lub latem 1946 roku. Po zwycięstwie wyborczym na Węgrzech 5 listopada 1945 roku Niezależnej Partii Drobnych Rolników, która uzyskała 57% głosów, odłożenie wyborów stało się dla komunistów celem wręcz strategicznym. Obawiano się, że podobny do węgierskiego sukces wyborczy w Polsce może odnieść PSL, mające duże wpływy w społeczeństwie i opozycyjny wobec PPR program polityczny. Możliwie późnym terminem wyborów do sejmu zainteresowana była również PPS, chociaż w kierownictwie partii nie było w tym względzie pełnej zgodności.
Do jak najwcześniejszych wyborów dążył natomiast Stanisław Mikołajczyk. Po czerwcowych rokowaniach w Moskwie liczył na ich odbycie jeszcze w 1945 roku. Termin ten okazał się jednak nierealny. O prędkie wybory w Polsce Mikołajczyk zabiegał podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych w listopadzie 1945. Przekonywał amerykańskich polityków, że odkładanie głosowania pozbawia opozycje polityczną w Polsce szansy na sukces wyborczy, sprzyja zaś umocnieniu się władzy komunistów. Mikołajczyk chciał, aby państwa zachodnie wymusiły na polskich politykach powiązanych z Moskwą, przeprowadzenie wyborów nie później niż w lutym 1946 roku.
Równolegle ze sporami o termin wyborów toczyła się batalia o sojusze wyborcze. PPR zmierzała do utworzenia bloku wyborczego wszystkich legalnie działających w Polsce partii i głosowania na wspólna listę. Chciano w ten sposób przekształcić demokratyczne wybory, których wynik mógłby być niekorzystny dla komunistów, w już z góry przygotowany podział mandatów, zgodnie z którym cztery partie: PPR, PPS, PSL i SL miały otrzymać w przyszłym parlamencie po 20% miejsc, zaś SD i SP po 10%. Na taki dyktat nie chciało przystać PSL. Ludowcy oceniali, że jest on sprzeczny z rzeczywistym poparciem poszczególnych partii przez społeczeństwo i spowoduje pozbawienie PSL jakiegokolwiek wpływu na rozwój wydarzeń w państwie.
Od 7 do 22 lutego 1946 roku odbyły się cztery tury rozmów czołowych działaczy PPR, PPS i PSL, które miały doprowadzić do zgody ludowców na utworzenie wspólnej listy wyborczej. Porozumienia jednak nie osiągnięto i rokowania zostały zerwane. W Polsce ukształtował się podział na dwa przeciwstawne obozy polityczne: tzw. blok demokratyczny - PPR, PPS, SL i SD - oraz opozycję polityczną: PSL i SP.
Kto zdecydował o przeprowadzeniu referendum?
PPR i PPS zaczęły poszukiwać możliwości wyjścia z sytuacji powstałej po niepowodzeniu działań na rzecz stworzenia szerokiego bloku wyborczego. Chodziło także o przezwyciężenie dysonansów w sprawie głosowania między tymi partiami, zwłaszcza w obliczu niechętnego współdziałania socjalistów z komunistami w terenie. Opóźnienie w ówczesnych warunkach mogło dokonać się jedynie przez przeprowadzenie innego niż wybory plebiscytu, jednak z udziałem społeczeństwa i wszystkich legalnie działających partii. Taką możliwość mogło stworzyć referendum nad zagadnieniami strategicznymi dla państwa i ludności kraju.
W takich właśnie okolicznościach w marcu 1946 roku została sformułowana koncepcja przeprowadzenia w Polsce przed wyborami do sejmu referendum. Oficjalnym inicjatorem jego odbycia była PPS, od samego jednak początku wszystkim organizacyjnym i politycznym przygotowaniom do referendum kierunek nadawała PPR. Najpoważniejsze rozterki w związku z mającym się odbyć głosowaniem ludowym przeżywało PSL. Wynikały one ze świadomości, że w obliczu referendum oddala się termin wyborów do sejmu.
Czego miało dotyczyć referendum z 30 czerwca 1946 roku?
Podczas referendum Polacy mieli odpowiedzieć na trzy pytania: "Czy jesteś za zniesieniem senatu? Czy chcesz utrwalenia w przyszłej konstytucji ustroju gospodarczego wprowadzonego przez reformę rolną i unarodowienie podstawowych gałęzi gospodarki narodowej z zachowaniem podstawowych uprawnień inicjatywy prywatnej? Czy chcesz utrwalenia zachodnich granic państwa polskiego na Bałtyku, Odrze i Nysie Łużyckiej?".
Pytania referendum zostały sformułowane pod dyktando i pod presją PPR. Miały one dużą szansę uzyskania poparcia nawet osób nieprzychylnych czy wręcz wrogich komunistom. Stwarzały także korzystne warunki do prowadzenia kampanii politycznej i propagandowej wokół postawionych pytań i pozyskiwania osób afirmujących polityczne dążenia PPR. W konsekwencji miały pokazać, że komuniści są główną siłą stabilizującą sytuację wewnętrzną kraju oraz gwarantem postępu i bezpieczeństwa zewnętrznego.
Do jakiego głosowania nawoływały poszczególne partie?
PPR i jej sojusznicy nawoływali do głosowania "trzy razy tak". PSL agitowało do przeczącej odpowiedzi na pierwsze pytanie referendum i twierdzącej na drugie i trzecie. Do podobnego głosowania jak PSL nawoływało SP, chociaż ostateczną decyzję o wyborze odpowiedzi na pytania pozostawiano członkom partii. Część podziemia niepodległościowego opowiadała się za bojkotem referendum, część - w tym WiN - do głosowania "nie" na dwa pierwsze pytania.
Jakie były wyniki referendum?
Referendum z 30 czerwca 1946 roku zakończyło się klęską partii tzw. bloku demokratycznego. Społeczeństwo Polski odpowiedziało twierdząco jedynie na trzecie pytanie głosowania, wyraźnie odrzucając dwa pierwsze. Władze sfałszowały jednak wyniki referendum i w oficjalnych komunikatach podawano, że Polacy odpowiedzieli "tak" na wszystkie trzy pytania, aprobując tym samym kierunki przemian ustrojowych w powojennej Polsce.
W referendum wzięło udział 11 857 968 osób, co stanowiło 90,1% uprawnionych do głosowania Polaków. Według oficjalnych danych, na pierwsze pytanie referendum "tak" odpowiedziało 68% Polaków, na drugie - 77,2%, na trzecie - 91,4%. W rzeczywistości na pierwsze pytanie referendum "tak" odpowiedziało 26,9% głosujących, na drugie - 42% i na trzecie - 66,9%. W przypadku pierwszego pytania do rzeczywistych wyników referendum dopisano 41,1% odpowiedzi "tak", do drugiego - 35% i trzeciego - 24,5%. Fałszerstwo miało zatem duży kaliber i oznaczało wypaczenie stosunku społeczeństwa do wizji rozwoju Polski po 1945 roku. Było to jednocześnie przedłożenie przez organizatorów fałszerstwa interesów własnych i obcego mocarstwa ponad interes ogólnonarodowy.
Wyniki referendum nie były jednakowe w całym kraju. Komuniści i ich sojusznicy najgorszy rezultat osiągnęli w województwach poznańskim, krakowskim, rzeszowskim, lubelskim, pomorskim, warszawskim i łódzkim, a najlepszy na tzw. Ziemiach Odzyskanych, gdzie na pierwsze pytanie "tak" odpowiedziało o 7,2% więcej głosujących niż w całym kraju, na drugie o 5,3%, na trzecie o 1,1%.
Jakie następstwa przyniosło referendum?
Referendum z 30 czerwca 1946 roku było jednym z najważniejszych wydarzeń politycznych w powojennej Polsce. Choć pierwotnie nieplanowane przez polskie władze ani mocarstwa, zostało wykorzystane przez siły powiązane z Moskwą do realizacji doraźnych i strategicznych celów politycznych. Stanowiło także przykład stylu politycznego komunistów w walce o władzę. Referendum miało umożliwić społeczeństwu wyrażenie opinii na temat oczekiwanych kierunków rozwoju państwa, a także wobec rozwiązań politycznych i gospodarczych narzuconych Polsce przez obce mocarstwo. Było również przykładem arogancji władz wobec prawa, procedur wyborczych, społeczeństwa i instytucji państwowych. Decyzja o sfałszowaniu referendum została podjęta na długo przed dniem głosowania.
Stosunkowo czytelne są motywy i kierunek fałszerstwa. Wynikały one z zapotrzebowania politycznego komunistów oraz były zgodne z polityką Moskwy. Sfałszowane rezultaty referendum dawały PPR argumenty potwierdzające słuszność wprowadzanych w kraju przekształceń ustrojowych i dominującą pozycję w polskim systemie partyjnym, stanowiły więc legitymizację władzy PPR. W tym kontekście, choć wszystkie trzy pytania referendum traktowano łącznie, nieco inny wymiar miał stopień akceptacji przez Polaków granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej. Chodziło o stworzenie pozorów bardzo dużego poparcia przez społeczeństwo zmian terytorialnych po wojnie, tak by z jednej strony odwrócić uwagę ludzi i łagodzić ich żal po stracie na rzecz ZSRR województw wschodnich, z drugiej zaś - dać satysfakcję z odzyskania historycznie polskich ziem za zachodzie.
Bezpośrednio po referendum władze podjęły przygotowania do wyborów do sejmu. Rozpoczęto zakrojone na szeroką skalę działania zbrojne przeciwko podziemiu i wzmożono represje przeciwko opozycji politycznej. Ich zakres był znacznie większy niż w okresie poprzedzającym referendum ludowe. Na ogromną skalę zastosowano również inwigilację komisji wyborczych, zastraszanie społeczeństwa i przygotowania do grupowego i jawnego głosowania.
Z prof. Czesławem Osękowskim
rozmawia Ewa Zientara
Prof. Czesław Osękowski - historyk, zajmuje się historią powszechną po II wojnie światowej, współczesną historią Polski, naukami politycznymi. Pełni funkcję rektora Uniwersytetu Zielonogórskiego, jest członkiem Komitetu Nauk Historycznych PAN, kieruje Zakładem Historii Najnowszej UZ. Opublikował m.in.: Społeczeństwo Polski zachodniej i północnej w latach 1945-1956. Procesy integracji i dezintegracji (1994); Referendum 30 czerwca 1946 r. w Polsce (2000); Wybory do sejmu 19 stycznia 1947 roku w Polsce (2000).
O ile nie jest to stwierdzone inaczej, wszystkie materiały na stronie są dostępne na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Muzeum Historii Polski.
POLECAMY TAKŻE: