Stracono Eligiusza Niewiadomskiego

Dnia 16 grudnia 1922 roku doszło w Warszawie do tragicznego wydarzenia, będącego konsekwencją napiętej sytuacji politycznej i walki stronnictw ideowych, przeradzającej się od pewnego czasu w otwarty konflikt. Świeżo wybrany przez sejm i zaprzysiężony na swój urząd pierwszy prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Gabriel Narutowicz został zastrzelony w Warszawie podczas inauguracji wystawy malarstwa w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych.
Morderstwo wstrząsnęło opinią publiczną i doprowadziło do pewnego otrzeźwienia i wystudzenia nastrojów. Wybory następnego prezydenta przebiegały już w dużo spokojniejszej atmosferze; na kolejną głowę państwa został wybrany kandydat centrowy, spółdzielca i działacz PSL „Piast” Stanisław Wojciechowski.
Zamachowcem okazał się malarz, krytyk i teoretyk sztuki Eligiusz Niewiadomski, były konspirator i działacz narodowy, uczestnik wojny z bolszewikami w 1920 roku, wyznający poglądy skrajnie prawicowe i nacjonalistyczne. Po zamachu pozwolił się bez oporu rozbroić i aresztować. Na jednodniowym procesie, przeprowadzonym 30 grudnia 1922 roku, Niewiadomski szczegółowo wyjaśniał motywy, które popchnęły go do dokonania zbrodni. Początkowo zamierzał on przeprowadzić zamach na naczelnika Józefa Piłsudskiego, który w jego oczach był odpowiedzialny za ówczesny kryzys państwa. Jednak wobec rezygnacji marszałka z ubiegania się o urząd prezydenta RP Niewiadomski zmienił zamiary, postanawiając zgładzić elekta Gabriela Narutowicza, będącego kandydatem stronnictw lewicowych i mniejszości narodowych. W swoich wywodach przed sądem oskarżony wygłaszał długie tyrady, przedstawiając własną ocenę ówczesnej sytuacji politycznej w kraju, która miała go skłonić do tego czynu. W mowie końcowej przyznał się do dokonania zamachu, nie uznając jednak swojej winy. Sąd skazał Niewiadomskiego na karę śmierci przez rozstrzelanie.
Eligiusz Niewiadomski przyjął wyrok i nie skorzystał z możliwości apelacji, nie zwrócił się też o ułaskawienie. Pomimo apeli ze strony różnych, nie tylko prawicowych, środowisk, wzywających prezydenta Rzeczypospolitej do skorzystania mimo to z prawa łaski, Stanisław Wojciechowski zatwierdził wyrok trybunału.
Wczesnym rankiem 31 stycznia 1923 roku przewieziono skazańca z więzienia mokotowskiego do Cytadeli Warszawskiej, gdzie stanął przed plutonem egzekucyjnym i został rozstrzelany. Przed straceniem poprosił o nieprzywiązywanie go do słupa i o niezawiązywanie oczu. Deklarował: …ginę za Polskę, którą gubi Piłsudski. Pogrzeb zamachowca na Powązkach nocą z 5 na 6 lutego 1923 roku zgromadził dziesięć tysięcy osób, uznających najwidoczniej Niewiadomskiego za bohatera.
A.F.
Ilustracja: odezwa ministra spraw wewnętrznych, Ludwika Darowskiego, po zamordowaniu prezydenta Narutowicza, Polona, CC-BY-NC. https://polona.pl/item/764470/0/
O ile nie jest to stwierdzone inaczej, wszystkie materiały na stronie są dostępne na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Muzeum Historii Polski.
POLECAMY TAKŻE: