Szczycieńska Pozycja Leśna (Ortelsburger Waldstellung)
Jeśli drogi wędrowcze zboczysz kiedyś w przepiękne lasy Puszczy Piskiej to najprawdopodobniej natkniesz się na ciągnące się kilometrami okopy. To pozostałości po tzw. Szczycieńskiej Pozycji Leśnej (Ortelsburger Waldstellung). Jej historia sięga 1898 roku, kiedy to rozpoczęto wytyczanie pierwszych fortyfikacji. Umocnienia te miały stanowić uzupełniające, południowe skrzydło Pozycji Jezior Mazurskich (Mazurische Seenstellung). Jej zadaniem miało być, w razie napaści wojsk rosyjskich, rozdzielenie ich sił na mniejsze grupy łatwiejsze do zniszczenia. Linię umocnienień poprowadzono od miejscowości Rudczany (obecnie Ruciane-Nida) przez Karwicę Mazurską, Spychowo, obszary leśne na północ od Piasutna, Jerutek, następnie przez jezioro Wałpusz omijając lekkim łukiem Szczytno przez rejon wsi Siódmak, południowy skraj jez. Sędańskiego i kończąc nad jeziorem Sasek.
Pierwsze umocnienia rozpoczęto stawić w 1900 roku. Wykonano je w formie ziemnych stanowisk karabinów maszynowych i rowów strzeleckich połączonych ze sobą siecią rowów dobiegowych. W miejscach newralgicznych wzmocniono je za pomocą betonowo-ceglanych schronów piechoty (infanteriawerke), a w niektórych punktach betonowych wież dla ciężkich karabinów maszynowych. Wzniesiono również 36 schronów mieszkalnych dla piechoty i obsługi łączności telefoniczno-telegraficznej. Na przedpolu rozciągnięto pas przeszkód składający się z kilkurzędowego płotu kolczastego o szerokości ok. 50 metrów.
W 1914 roku w przejściach znajdujących się w płocie kolczastym wzniesiono dodatkowe drewniane bojowe schrony piechoty. Były to konstrukcje dwukondygnacyjne z dolną kondygnacją wzmocnioną dodatkową płytą pancerną. Całą pozycję obsadzono wojskami XX Korpusu 8 Armii niemieckiej, które po klęsce sił głównych wycofały się na zachód bez walki.
Po wojnie początkowo obszar Szczycieńskiej Pozycji Leśnej nadzorowany był przez aliancką komisję kontroli i obięty całkowitym zakazem budowy obiektów militarnych. W 1927 roku zezwolono Niemcom na zastępowanie zniszczonych budowli nowymi. W miejscach starych zaczęto budować nowe schrony dla jednej lub dwóch drużyn piechoty (Gruppenunterstand lub Doppelgruppenunterstand) posiadających ściany grubości 80 i stropy 100 centymetrów.
Następną rozbudowę i odnowienie pozycji przeprowadzono w 1939 roku. Wybudowano wówczas przy skrzyżowaniach głównych dróg schrony bojowe typu “D-Stand”. Równocześnie odnowiono większość stanowisk ziemnych i wykopano nowe. Połączono pozycje z linią fortyfikacji Olsztynieckich (Hohenstein Stellung) przedłużając ją przez miejscowości Warchały, Narty i Jedwabno.
W 1944 roku umocnienia Szczycieńskie włączono do pasa umocnień Prus Wschodnich. Na całej długości wykopano ciągły rów przeciwpancerny o szerokości 6 i głębokości 4 metrów. Wszystkie wzniesienia zamieniono w punkty oporu najeżone stanowiskami karabinów maszynowych. Masowo zastosowano tutaj lekkie betonowe stanowiska dla pojedynczego żołnierza składane z gotowych prefabrykatów. Żołnierze nazywali je “Kochbunkrami” (Kochtöpfe). W newralgicznych miejscach wzniesiono lub rozpoczęto wznoszenie betonowych schronów piechoty typu 621, 622 lub 688. Całość uzupełniono przeszkodami przeciwpancernymi i przeciwpiechotnymi. Po przełamaniu przez wojska radzieckie strefy obrony nad Narwią, Niemcy wycofali się na zachód nie obsadzając pozycji szczycieńskiej.
Bezpośrednio po zakończeniu działań wojennych specjalne grupy rosyjskie rozebrały linię kolejową Ełk-Szczytno i częściowo wysadziły schrony znajdujące się przy torach. W latach pięćdziesiątych Wojsko Polskie zinwentaryzowało obiekty nadając im oznaczenia czterocyfrowe. Dla pozycji szczycieńskiej numeracja zaczynała się od cyfr 40xx.
Dziś wędrując po terenach Szczycieńskiej Pozycji Leśnej oglądać można niekiedy stuletnie już relikty historii fortyfikacji. Dziesiątkami kilometrów ciągnący się rów przeciwczołgowy, setki stanowisk dla sprzętu i żołnierzy połączonych ciągłymi liniami okopów – dziś zapadnięte i porosłe mchem z wyrastającymi pośrodku kilkudziesięcioletnimi sosnami. Z obiektów stałych nie zachowało się wiele. Nieliczne większe schrony wysadzono lub zniszczono przez ludzką głupotę (np. schron znajdujący się przy skrzyżowaniu dróg w miejscowości Warchały – zburzony parę lat z powodu notorycznego rozbijania się o niego miejscowych piratów drogowych). Masowo stosowane na tych pozycjach jednoosobowe schrony (Kochbunkry) dziś w większości zostały powyrywane ze stanowisk i służą jako odstojniki szamba lub ocembrowania studni w gospodarstwach, a nieliczne zachowane w terenie obiekty traktowane są jako swoiste wysypiska śmieci. I tutaj apel do wszystkich zainteresowanych. Może dałoby się zainteresować odpowiednich ludzi, czy któreś muzeum i ściągnąć do ekspozycji takie kompletne stanowisko. Za kilkanaście lat miejscowi “zaadoptują” te które jeszcze tkwią na pozycjach, a te które dziś fotografowałem na polach rozsypią się w pył. Czy musimy dożyć czasów gdy dla miłośników fortyfikacji i historyków trzeba będzie budować kopie ?
Grzegorz Franczyk “LANDMINER” landminer@poczta.onet.pl
(w tekście wykorzystano informacje historyczne ze strony http://ostpreussen.prv.pl)
GALERIA



















