Kategorie

Zakończyło się oblężenie Warszawy









Szwedzi zajęli Warszawę 8 września 1655 roku. Pod koniec kwietnia 1656 roku dotarła na Pragę armia litewska Pawła Sapiehy, której udało się zbudować most pontonowy, po którym przeprawiono kilka chorągwi na lewy brzeg Wisły. W maju do armii Sapiehy dołączyła armia hetmana polnego litewskiego Wincentego Gosiewskiego i oddziały koronne dowodzone przez Ernesta Magnusa Grotthauza i Wilhelma Butlera. Szwedzi przystąpili do wzmacniania fortyfikacji – bito pale i kopano rowy wzdłuż murów miejskich, część klasztorów i pałaców zamieniono w twierdze, część budynków spalono. Pierwszy atak na miasto miał miejsce 17 maja i został odparty przez Szwedów po kilkugodzinnej walce. Król Jan Kazimierz przybył pod Warszawę 30 maja wraz z większą częścią armii koronnej. Po przeprawieniu się przez most pontonowy Polacy zajęli pozycje w Ujazdowie, a król zamieszkał w pałacu Ujazdowskim, skąd wysłał kanclerza koronnego Stefana Korycińskiego z propozycją honorowej kapitulacji dla Szwedów. Została ona odrzucona przez dowodzącego szwedzkim garnizonem Arvida Wittenberga. Kolejne mediacje również nie przyniosły żadnych rezultatów. 7 czerwca i 11 czerwca wojska polskie i litewskie przeprowadziły nieudane szturmy na miasto.

Po przybyciu 27 czerwca ze Lwowa i z Zamościa ciężkich dział oblężniczych, wozów z amunicją i piechoty przystąpiono do tworzenia wyłomów w murach oblężonej Warszawy. Następnego dnia główną rolę w szturmie na miasto odegrały oddziały ochotników uzbrojone w piki i w kosy. Atak został odparty przez Szwedów. Po zajęciu pałacu Radziejowskich przez szturmujących 30 czerwca Wittenberg poprosił o zawieszenie broni dla rozpoczęcia układów. Jego celem było jak najdłuższe przeciągnięcie rozmów z nadzieją na przybycie posiłków, które pomogą mu utrzymać miasto. Jan Kazimierz żądał całkowitego poddania Warszawy. Rankiem 1 lipca komisarze szwedzcy, którzy prowadzili rozmowy z Polakami, Wawrzyniec Canthersten i pułkownik Jerzy Forgell, zabrali spisane warunki kapitulacji, które Wittenberg winien był podpisać w ciągu pół godziny. Ponieważ do tego nie doszło, rozpoczął się ostrzał fortyfikacji warszawskich przez Grodzickiego i szturm regularnej piechoty i ochotników na Bramę Nowomiejską. Po tym jak oddziały złożone głównie z chłopów i z czeladzi wdarły się do miasta i zaczęły atakować ostatnie obiekty pozostające w rękach Szwedów, dowódca szwedzkiego garnizonu przystał na warunki kapitulacji.

Joachim Jerlicz zanotował w swoich wspomnieniach, że Wittenberg zrobił to bardzo niechętnie: Tak był twardego serca Wittenberg, który sam chciał sobie zadać śmierć, aniżeli się poddać dobrowolnie. Dopiero lament dam szwedzkich na czele z generałową Douglasową i namowy całego otoczenia spowodowały zmianę jego postawy. Wittenberg miał krzyknąć z okna zamkowego do trębacza, iż przystaje na wszystkie przedstawione mu warunki kapitulacji, kiedy zobaczył swoich żołnierzy broniących się pod kolumną Zygmunta. Kiedy do pałacu Ossolińskich przybyli komisarze szwedzcy Adam Weyher i Jerzy Forgell, Jan Kazimierz, wbrew zdaniu części otoczenia, nakazał przerwanie działań wojennych. Uczestnik tamtych wydarzeń, Wespazjan Kochowski, w swoich pamiętnikach tak uzasadniał decyzję króla: Albowiem cóż będzie w mieście bezpieczne i co zdoła ocaleć, gdy raz pozwoli się na wszystko mieczowi? Szwedzi zginą razem z mieszczanami, wrogowie wraz z niewinnymi; poświęcone Bogu osoby i świeccy mieszkańcy, słaba płeć i nieświadome nieszczęścia dzieci bez różnicy zostaną przyprawieni o zgubę. Ta sama wściekłość wtargnie do miejsc świętych, przed chciwymi łupu rękami nie uchronią się bogactwa kościołów, skarbce publiczne ani prywatne majętności, a przy tym zwycięzcy, srożąc się, sami poniosą znaczne straty, gdyż Szwedzi, mężnie spojrzawszy w oczy przeznaczeniu, drogo będą oddawać swoje życie. Ochotnicy nie zamierzali zaprzestać walki i wystąpili przeciwko własnym panom – pod Czarnieckim zabito konia, hetman polny koronny Stanisław Lanckoroński gdy zaciął kilku ochotników nahajką, ledwo nie został św. Szczepanem, gdyż gęsto kamienie i obuchy za nim leciały, że ledwo uniósł życie. Tłum rzucił się na bazar ormiański, obrabowano wówczas kilkudziesięciu Ormian, w koszulach ich prawie tylko zostawiwszy i na sto tysięcy jakie szkody uczyniwszy.

            Anonimowy autor Początku wojny ze Szwedami Polaków zapisał:

Między sobą takiego mądrego nabyli,

Rzekł ten: Ormianie tu są, tymi płaćmy sobie

Towarami, zarazem skoczyli w tej dobie,

Poszarpali chudaków, którym na tysięcy

Sto szkody uczynili, lecz pono więcej

Poszedłby był ten pożar, już Lesznianie byli

w strachu, ale hetman z żołnierzem przybyli

z chorągwiami, a noc też zaraz nastąpiła,

Że ledwie się swawola uspokoiła.

Tej nocy zaraz bramy dobrze opatrzono,

Także wbiegać hołocie do miasta broniono.

            Żołnierze szwedzcy, którzy początkowo mieli opuścić stolicę pod bronią i z honorami, zostali wraz z Wittenbergiem internowani. Powodem zmiany decyzji był fakt, że wśród nich znajdowały się także oddziały z Prus Książęcych i Kurlandii, którym, zgodnie z zawartym porozumieniem, nie wolno było odejść. Żołnierze dawnego regimentu radziwiłłowskiego zostali wcieleni do oddziałów polskich. Ze względu na liczne kradzieże i próby wywożenia kosztowności przez rodziny Szwedów, wszystkie łupy zostały opieczętowane przez komisarzy królewskich. Ich praca polegająca na inwentaryzacji i oddawaniu przedmiotów prawowitym właścicielom trwała długo, a niezadowolone wojsko, które liczyło na udział w podziale skarbów (szczególnie tych należących do Bogusława Radziwiłła), oskarżało komisarzy o przywłaszczanie sobie bogactw.

Warszawa po trwającej niespełna rok okupacji była w znacznym stopniu zniszczona, do Szwecji wywieziono zbiory bibliotek, archiwum Metryki Koronnej, wyposażenie wnętrz wielu pałaców, fragmenty budowli – była to grabież planowa i jedynie niewielką część udało się wydobyć ze statków, które utonęły w Wiśle lub osiadły na mieliźnie.

W.Sz.

Ilustracja: Umocnienia Warszawy w czasie bitwy pod Warszawą w lipcu 1656, Erik Dahlbergh, Wikipedia, Domena Publiczna.



O ile nie jest to stwierdzone inaczej, wszystkie materiały na stronie są dostępne na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Muzeum Historii Polski.







POLECAMY TAKŻE: