Kategorie

Założenie pierwszej stałej drukarni w Warszawie









Z prof. Pauliną Buchwald-Pelcową
rozmawia Wojciech Kozłowski
 
 
Z jakiego powodu powstała w Warszawie drukarnia?
 
Stała drukarnia w Warszawie znalazła się dopiero w roku 1624 - stosunkowo późno w porównaniu z innymi miastami polskimi, kilkadziesiąt lat później niż na przykład w Wilnie czy Poznaniu. Warszawa powoli nabierała wówczas znaczenia jako ośrodek także państwowy i społeczny, była miejscem stałego odbywania się sejmów walnych i elekcji. Po unii lubelskiej miała również dogodne, centralne położenie.
 
Drukarnia założona przez Rossowskiego nie została założona dla miasta, ale przede wszystkim dla państwa i dla króla. Była kontynuacją idei powołania tzw. drukarni latającej, przeznaczonej przede wszystkim do druku wydawnictw związanych z funkcjonowaniem państwa, czyli druków informacyjnych, ale także różnych tekstów literackich, na przykład Kochanowskiego. W Warszawie gościła ona kilkakrotnie, począwszy od przełomu lat 1577-1578.
 
Służba królewska wiązała się dla drukarza z pewnymi przywilejami - był na przykład wyjęty spod jurysdykcji miejskiej - ale i z obowiązkami, bo pewną część konstytucji musiał przekazywać urzędnikom za darmo.
 
Jakie znaczenie dla miasta miało powstanie dukarni?
 
Założenie drukarni w Warszawie wiązało się ze wzrostem znaczenia miasta, a jednocześnie je nobilitowało. W przywileju królewskim z lipca 1624 wyraźnie powiedziano, że ma ona służyć przede wszystkim działalności związanej z kancelarią królewską, z sejmem, a brak drukarza to wielka niedogodność dla Rzeczypospolitej. Napisano tam, że "w naszym mieście, Warszawie, gdzie głównie sejmy królestwa odbywają się i my sami z dworem naszym zamieszkujemy", brak jest drukarni, i my - król - nie możemy przekazywać społeczeństwu tego, co ważne. Chodzi tu o na przykład o druki urzędowe i konstytucyjne.
 
Naturalnie nie wyczerpywało to związku drukarni Rossowskiego z Warszawą. Rossowski przywiązywał dużą wagę do informacji, a więc do tego, żeby ukazywały się - i to szybko - relacje, nowiny w języku polskim i łacińskim związane z tym, co działo się w świecie. Były też naturalnie druki innego rodzaju, związane z religią i panegiryki.
 
Król skarżył się, że tu, gdzie rezyduje, nie ma drukarni. Jak prezentował się rynek drukarni w Polsce w tym czasie? I jak Rzeczpospolita wyglądała na tle Europy?
 
W XV wieku na terenie Polski działało kilka efemerycznych drukarni. W Krakowie drukarstwo stałe  kwitło od 1503 roku. W XVI wieku drukarnie istniały nawet w maleńkich miejscowościach. Zakładano je tam, gdzie istniało rzeczywiste zapotrzebowanie, gdzie była szkoła, biskupstwo itp. Natomiast Warszawa nie była centrum kulturalnym Polski, nawet gdy stawała się bardzo ważnym ośrodkiem politycznym, społecznym, towarzyskim. Zapotrzebowanie na książki zaspokajały jednak raczej inne ośrodki - przede wszystkim Gdańsk, Wilno, Poznań, Kraków i Lwów - w Warszawie natomiast dość dobrze rozwijał się handel książką. Potrzebę założenia tu drukarni wywołało przede wszystkim przeniesienie dworu królewskiego i obecność sejmu. Dopiero w XVII wieku wokół dworu rozwija się bogate życie kulturalne, na przykład teatr wazowski był ważnym zjawiskiem w życiu kulturalnym Rzeczypospolitej tego okresu.
 
Czy siedemnastowieczne drukarstwo polskie jest na poziomie europejskim?
 
Zależy, jak na to patrzeć. Jeśli porównamy niektóre nasze druki z typową produkcją niemiecką, na pewno nie mamy się czego wstydzić. Myślę tutaj zwłaszcza o drukach gdańskich, które były bardzo piękne. Drukowano u nas natomiast stosunkowo niewiele książek naukowych - nawet dzieła autorów polskich ukazywały się często w drukarniach zagranicznych. Było to możliwe tym bardziej, że były one drukowane w języku łacińskim. Zresztą zarówno w drukarni Rossowskiego, jak i w innych drukarniach warszawskich i krakowskich stosunek liczby druków w języku polskim i łacińskim ulegał zmianie. Druków po łacinie było sporo - w tym języku drukowano nie tylko dzieła naukowe, ale także na przykład bardzo liczne panegiryki.
 
Jaki wpływ kulturowo-społeczny miało pojawienie się drukarni w danym miejscu?
 
Trudno tu o jednoznaczną odpowiedź. Nie można bagatelizować tego, że w przeszłości książki były czytane - jeśli nie drukowane na miejscu, to sprowadzane z całego ówczesnego świata. Skoro książka naukowa wydana w Paryżu mogła w ciągu roku trafić gdzieś na wieś pod Przemyślem, oznaczało to, że aby książki były czytane, nie musiały być drukowane koniecznie na miejscu. Oczywiście, drukarnia może w jakiś sposób pobudzać aktywność, ale związek z miejscem nie jest jednak tak wyraźny. Nie można zapomnieć o roli księgarstwa, dbającego o obrót książką drukowaną w całej Europie.
 
Drukarnie bardzo pomogły w rozpropagowaniu ruchów reformacyjnych. Odnosi się to przede wszystkim do wspomnianych wcześniej małych miejscowości, gdzie możni panowie wspierający ruch reformacyjny mogli dzięki temu przysłużyć się rozpropagowaniu jej idei.
 
 
 

Prof. Paulina Buchwald-Pelcowa - historyk książki i literatury staropolskiej, pracownik Działu Zbiorów Specjalnych Biblioteki Narodowej.

O ile nie jest to stwierdzone inaczej, wszystkie materiały na stronie są dostępne na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Muzeum Historii Polski.







POLECAMY TAKŻE: