Kategorie

Zamach na Café Club










Z dr. Piotrem Gontarczykiem
rozmawia Adam Tycner

Jakie były początki Gwardii Ludowej? Jakie stawiała sobie cele?

W historiografii PRL z reguły przyjmowano, że Gwardia Ludowa powstała w początkach 1942 r., jednocześnie z Polską Partią Robotniczą, lub tuż po niej. W rzeczywistości genezy tej formacji należałoby chyba szukać w sierpniu 1941 r., kiedy Stalin kazał podległemu aparatowi państwa sowieckiego założyć w Polsce PPR. Partia ta miała pod fałszywym szyldem patriotycznym wywołać w Polsce zbrojne powstanie, które przerwałoby niemieckie linie komunikacyjne na front wschodni. Do tej zbrojnej "ruchawki" potrzebna była komunistom wojskowa przybudówka partii - GL. Oficjalnie organizacja miała walczyć o Polskę, lecz była to mistyfikacja. W istocie chodziło o taktyczne interesy sowieckie.

 
Jakie osiągnęła rozmiary? Jak wyglądał jej struktura?

Gwardia Ludowa była niezwykle słaba. W czasach PRL pisano - w zależności od autora i epoki -  że liczyła 50 do 100 tysięcy ludzi. W rzeczywistości nie było to więcej niż 2-3 tysiące osób. Oficjalnie Gwardią Ludową kierował Sztab Główny, któremu podlegały Obwody i Okręgi - struktura terytorialna GL kopiowała więc obowiązującą przez wojną w KPP. Struktury dowódcze Gwardii w terenie, o ile w ogóle istniały, były bardzo słabe i z wojskiem miały niewiele wspólnego. Znaczną część czasu i ich inwencji pochłaniały konflikty wewnętrzne i porachunki.

Kto wstępował do GL?

Gwardię zakładali przede wszystkich ideowi działacze partyjni, jednak ze względu na ich niewielką liczbę nie mogła być to jedyna baza werbunkowa do komunistycznej konspiracji. Do GL trafiło też wielu młodych, zapalczywych lewicowych patriotów, jednak wydaje się, że stanowili oni raczej margines niż zasadniczy trzon formacji. W oddziałach partyzanckich GL znalazło się wielu ludzi, którzy z różnych powodów musieli pójść "do lasu": "spalonych", zbiegłych jeńców sowieckich, uciekinierów z gett. Bardzo silny, a w wielu oddziałach wręcz decydujący był element kryminalny. Wiele oddziałów GL stanowiły zwerbowane przez komunistów grupy rabunkowe, zarówno powstałe w czasie wojny, jak i składające się z przedwojennych jeszcze przestępców.

Najbardziej chyba znaną akcją Gwardii Ludowej jest zamach na przeznaczony tylko dla Niemców warszawski lokal Café Club. Atak ten ostro potępiła AK. Dlaczego tak się stało i jak zamach oceniają dziś historycy?

Wspomniana akcja jest opisana w historiografii, a zasadnicze fakty się zgadzają - poza liczbą kilkudziesięciu zabitych Niemców, którą komuniści wyssali z palca. Operacja była typowym przykładem bezmyślnych działań GL, którymi komuniści usiłowali demonstrować swoją rzekomą siłę i zachęcić Polaków do aktywnych działań zbrojnych przeciwko Niemcom. Było to sprzeczne z podstawową strategią Polskiego Państwa Podziemnego, polegającą na przetrwaniu ("staniu z bronią u nogi") i doczekaniu sprzyjającej koniunktury, przy której moglibyśmy odzyskać niepodległość. Przedwczesne wystąpienia zbrojne ze względu na dysproporcje sił nie mogły zakończyć się sukcesem i mogły tylko spowodować eskalację represji. Wielu poszlak wskazuje, że komuniści chcieli je wywołać celowo, żeby zradykalizować postawę Polaków. Ze względu na niecelowość takich akcji i niemieckie represje wspomniany zamach dokonany przez komunistów został potępiony przez AK.

Jakie zasługi w walce z okupantem miała Gwardia Ludowa? Czy była to organizacja marginalna, czy też odegrała istotną rolę w walce z Niemcami?

Jak już powiedziałem, Gwardia Ludowa była organizacją absolutnie marginalną. Jej oddziały były bardzo słabo zdyscyplinowane, często funkcjonowały bez żadnego oparcia czy kierownictwa terenowych struktur komunistycznej konspiracji. Około 90% akcji bojowych GL opisanych w historiografii PRL, które udało mi się zweryfikować, okazało się literacką fikcją lub działaniami o marginalnym znaczeniu. Ta formacja nie była w stanie podjąć żadnej poważniejszej akcji antyniemieckiej.

Jak układały się stosunki między Gwardią Ludową a Armią Krajową, Narodowymi Siłami Zbrojnymi i innymi organizacjami podziemnymi?

Od początku były złe i z biegiem czasu tylko się pogarszały. Głównym punktem zapalnym był pospolity bandytyzm, uprawiany przez przytłaczającą większość komunistycznych oddziałów. GL-owcy napadali na bogatszych chłopów, plebanie, majątki ziemskie, rabując i mordując mieszkańców. A przecież dwory były zapleczem ekonomicznym podziemia. Komuniści dopuszczali się też licznych gwałtów i zabójstw na polskiej ludności i żołnierzach podziemia. To musiało wywoływać kontrakcję. Narodowcy zwalczali komunistów planowo i systematycznie. Oddziały AK, choć obowiązywały w tej sprawie zakazy spowodowane sytuacją międzynarodową, także rozbijali oddziały GL, na ogół za konkretne przestępstwa kryminalne i działalność przeciwko polskiej ludności. Jeżeli chodzi o wynik tego rodzaju akcji, to sukcesy rozkładają się tu mniej więcej po równo.

Kim byli przywódcy Gwardii Ludowej i jak potoczyły się ich dalsze losy?

Wielu przywódców Gwardii a potem Armii Ludowej trafiło po wojnie do wojska, aparatu bezpieczeństwa i milicji. Mieli już doświadczenie w "zwalczaniu reakcji", znaczna część z nich była skomunizowana, zdemoralizowana, a więc pozbawiona zahamowań moralnych i gotowa brutalnymi metodami wprowadzać "nową władzę". Wielu wysokich funkcjonariuszy GL, takich jak Mieczysław Moczar czy Grzegorz Korczyński, trafiło na szczyty władzy. Zbrodnie, jakich wielu z nich się dopuściło, jak chociażby mordy na Żydach dokonane przez Korczyńskiego na Lubelszczyźnie w latach 1942-1943, w wolnej Polsce zaprowadziłyby ich na szafot. Ale to oni stali się władcami i symbolami "ludowej Polski".

Jak opisywano historię Gwardii Ludowej w PRL, a jak opisuje się ją dziś?

Historiografia Gwardii Ludowej z czasów PRL nie ma nic wspólnego z badaniami naukowymi. Był to przede wszystkim element komunistycznej propagandy, który miał służyć legitymizacji władzy komunistów. Stworzono w niej - na papierze - struktury, które nigdy nie istniały, zapisano tysiące osób, niekiedy wielopokoleniowych rodzin, które z tą formacją nie miały wiele wspólnego. Liczebność GL, podobnie jak jej dorobek bojowy, przemnożono przez kilkadziesiąt. Dziś ta organizacja, niemająca nic wspólnego z niepodległościowymi aspiracjami Polaków, powoli trafia na właściwe jej miejsce w historii. Choć trzeba przyznać, że i dziś nie brakuje - na szczęście odosobnionych - przypadków powielania w tej kwestii wzorców komunistycznej propagandy.

Dr Piotr Gontarczyk - historyk i politolog, zastępca dyrektora Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej. Współautor trzytomowej publikacji Tajne oblicze GL-AL, PPR. Dokumenty (1997-1999). Opublikował również: Pogrom? Zajścia polsko-żydowskie w Przytyku 9 marca 1936 r. Mity, fakty, dokumenty (2000); Polska Partia Robotnicza. Droga do władzy 1941-1944 (2003); Tajny współpracownik »Święty« (2005).

Fotografia: socrealistyczna mozaika na budynku w pobliżu miejsca ataku komunistycznej bojówki na Café Club, Wikimedia Commons, domena publiczna.




O ile nie jest to stwierdzone inaczej, wszystkie materiały na stronie są dostępne na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Muzeum Historii Polski.







POLECAMY TAKŻE: