Zbyt późno doceniony
Bohaterowie z 1939 roku. Obecnie niewielka i ciągle pomniejszająca się grupa staruszków, którzy dopiero teraz zaczynają być dostrzegani i doceniani.
50 lat po bohaterskiej obronie Żywiecczyzny w forcie ,,Waligóra” w Węgierskiej Górce ponownie dochodzi do walk. Grupka chłopców uzbrojonych w petardy i pistolety na kulki bawi się w wojnę. Siedzący na balkonie pobliskiego domu dziadek – weteran, ze łzami w oczach obserwuje beztroską ,,zabawę w wojnę”. Był świadkiem i uczestnikiem wydarzeń tamtych dni. Zamyślił się i przypomniał tamte czasy.
1 września 1939 roku VII Bawarska Dywizja Piechoty przekroczyła granicę polską w Zwardoniu. W dniu 2 września o godz. 11.00 została zatrzymana w Milówce. Walki trwały 8 godzin, po czym opór stawiły 2 forty w Węgierskiej Górce (37 żołnierzy) "Waligóra" i "Wędrowiec", oraz 1 i 2 kompania strzelecka baonu "Berezwecz", do których nie dotarł rozkaz wycofania się. ,,Włóczęga” poddał się 3 września o godz. 8.30, a "Wędrowiec" dowodzony przez kpt. Tadeusza Semika o godz. 17.00. Pozostałe oddziały wycofały się w kierunku Żywca. Utworzona z resztek 1 i 2 kompanii nowa kompania pod dowództwem kpt. Tadeusza Kadego wycofała się przez Ostre w kierunku Lipowej. Pozostałe oddziały zgodnie z rozkazem wycofały się w kierunku Andrychowa. Do potyczki doszło w Zadzielu. W walkach granicznych oraz w bitwie o Węgierską Górkę Niemcy ponieśli olbrzymie straty w ludziach i sprzęcie bojowym. Tamtejsze zmagania wojenne ochrzczono mianem ,,Westerplatte południa”
Weteran ocknął się z zadumy. Ponownie spojrzał na fort. Chłopcy zakończyli swoją wojnę wynikiem 2:3 i odjechali. Przy budowli pojawili się poszukiwacze z wykrywaczami metalu. Najpierw obeszli fort kilka razy aż wreszcie zaczęli kopać. Dziadek obserwował wszystko uważnie: widział jak chłopcy mozolnie machają łopatami, przerzucają ziemię. W końcu wyciągnęli z niej dziwny przedmiot. Oczyścili go i porównali z czymś w książce. Wykopalisko okazało się rewolwerem. Wówczas weteran przypomniał sobie jeszcze jedno zdarzenie..
Kapitulacja Załogi fortu Waligóra. Żołnierze wyłaniali się z ciemnej otchłani bunkra: brudni, poranieni, spragnieni. Nagle padł strzał. Niemiec sięgnął niespodziewanie po broń i z dachu fortu zastrzelił jednego z Polaków. Natychmiast został przeszyty serią z karabinu. Zachwiał się i przewrócił się, a jego pistolet stoczył się ze skarpy i zniknął w trawie.Przypominając sobie tamte wydarzenia starzec zlokalizował dokładnie miejsce gdzie potoczył się pistolet. To właśnie tam poszukiwacze wykopali jakiś rewolwer. Czyżby to był właśnie ten! Zmęczony myśleniem i ciągłym przypominaniem sobie tamtych dni zasnął...
- Niech pan się obudzi panie Tadeuszu! Rozległo się wołanie
Weteran otworzył oczy i zobaczył przed sobą listonosza.
- Polecony dla pana, odparł listonosz
Starzec spojrzał na kopertę zaadresowaną następująco: Kpt. Tadeusz Semik ul. Fortowa 13. po czym otworzył ją i przeczytał list: ,,Mamy zaszczyt zaprosić pana, panie Kapitanie Tadeuszu na uroczystości 40 rocznicy bohaterskiej Obrony Węgierskiej Górki w 1939 roku. To Pan wówczas przez 2 dni bohatersko dowodził obroną tutejszych fortów za co z całego serca Panu dziękujemy - Towarzysze broni. U dołu listu widniał jeszcze jeden zapisek:,, Zostaniesz odznaczony „
Kapitan Semik nie zdążył za życia zostać odznaczony.
Michał Urbańczyk
praca zgłoszona w konkursie Wortalu Poszukiwaczy Skarbów